Norwescy dziennikarze i komentatorzy nie podkreślali zbyt silnie nieobecności Marit Bjoergen w sobotnim biegu i nie umniejszali z tego powodu zwycięstwa podopiecznej Aleksandra Wierietielnego. Zwracali uwagę na "wyraźnie i niebezpiecznie rosnącą formę" polskiej biegaczki i jej zdecydowane zwycięstwo w wielkim stylu. "Styl, w którym Kowalczyk zwyciężyła pokazuje że nastąpił przełom jej formy. Polka odjechała od norweskich biegaczek Therese Johaug i Vibeke Skofetrud lekko i łatwo, zdecydowanie wygrywając w Rogli. Polkę, która sezon rozpoczęła stosunkowo słabo, musi cieszyć nie tylko samo zwycięstwo, lecz wyraźnie nadchodząca wysoka forma przed zbliżającym się Tour de Ski" - ocenili komentatorzy norweskiej telewizji publicznej NRK. "Kowalczyk co prawda wykorzystała nieobecność chorej Marit Bjoergen, lecz wygrała demonstrując pokaz wielkiej siły i nie dając żadnych szans rywalkom" - skomentował dziennik "Verdens Gang". Dziennikarze zwracają uwagę na fakt, że rolę liderki w norweskiej ekipie przejęła Johaug. "Pod nieobecność Marit Bjoergen dowodzenie w norweskiej drużynie przejęła Therese Johaug, ale nie dała rady i zakończyła bieg 20 sekund za bardzo silną Justyną Kowalczyk, która odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie" - skomentował kanał telewizji prywatnej TV2. "Kowalczyk nie dała rywalkom żadnych szans, pokazując siłę zwłaszcza na podjazdach. Tym samym postraszyła przed tym co się będzie działo na ostatnim etapie Tour de Ski, podbiegu pod szczyt Alpe Cermis. Tam dopiero będzie niebezpieczna" - skomentował wychodzący w Trondheim dziennik "Adresseavisen". Inni pisali o przerwaniu hegemonii Skandynawek przez polską zawodniczkę. "W sobotę nikt nie mógł nic zrobić z Kowalczyk, która pokazała rosnącą formę. W pewnym momencie po prostu odjechała od Norweżek, którym pozostało walczyć tylko o drugie miejsce. W ten sposób trwająca od początku sezonu dominacja norweskich biegaczek została przełamana" - skomentował dziennik internetowy "Nettavisen".