"Polska nie mogła zagrozić Norwegii, lecz Kowalczyk, bijąc Therese Johaug o aż 40 sekund na dystansie 5 kilometrów, oddała ciężki strzał ostrzegawczy przed sobotnim biegiem na 30 kilometrów" - skomentował dziennik "Verdens Gang". Kanał telewizyjny NRK ocenił drugą zmianę sztafety w wykonaniu Kowalczyk jako "fenomenalną", a komentator Toregir Bjoern stwierdził, że "żelazna Polka, po nieudanych dla niej jak na razie MŚ, powróciła i to w jakim stylu..." Wielokrotny były mistrz olimpijski i świata Thomas Alsgaard, który również komentował sztafetę na antenie NRK podkreślił: "Po tym, co dzisiaj widzieliśmy, Kowalczyk jest teraz największym faworytem przed sobotą". Kanal TV2 ocenił pogoń za Johaug jako "wręcz niewiarygodną" i podkreślił: "niestety dla Polski jej pozostałe biegaczki nie są w stanie nawet zbliżyć się do kalibru Kowalczyk". Dziennik internetowy "Nettavisen" nazwał zmianę Kowalczyk "pokazem dzikiej siły", a "Dagbladet" skomentował: "potworna zmiana Justyny była bardzo solidnym pokazem siły liderki Pucharu Świata". "Polka, narzucając niesłychanie silne tempo na swojej zmianie, sprawiła, że zmiana Johaug sprawiała wrażenie bardzo słabej" - stwierdził dziennik "Aftenposten". Komentatorzy szwedzkiej telewizji SVT nie ukrywali podziwu nad "pokazową zmianą" podkreślając, że "główna aktorką tego dnia była Kowalczyk, wygrywając bardzo lekko na swojej zmianie z mistrzynią świata na 10 kilometrów".