Występ w sztafecie miał być dla Kowalczyk przetarciem przed sobotnim biegiem na 30 km techniką klasyczną. Podopieczna Aleksandra Wierietielnego w tej konkurencji zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich w Vancouver (2010) i będzie to dla niej ostatnia okazja, by stanąć na podium obecnych mistrzostw. Jako pierwsza w polskiej ekipie na trasę biegu sztafetowego ruszyła Kornelia Kubińska. Nasza zawodniczka starała się trzymać blisko czołówki i udawało jej się to na pierwszej pętli. Na drugiej zaatakowała Norweżka Heidi Weng. Jej mocnego tempa nie wytrzymała żadna z rywalek. Weng do strefy zmian przyprowadziła sztafetę Norwegii na pierwszym miejscu. Dzięki niej Therese Johaug miała 10 s przewagi nad Francuzką i Rosjanką. Kubińska przybiegła na 10. miejscu. Kowalczyk miała do odrobienia 37 s. Liderka naszej reprezentacji pobiegła fantastycznie. Szybko wyprowadziła polską sztafetę na 2. miejsce i zaczęła zbliżać się do Johaug. Dopadła Norweżkę niespełna kilometr przed strefą zmian i ją wyprzedziła! Narciarka z Kasiny Wielkiej pokazała filigranowej Norweżce w bezpośrednim starciu, że na 30 km techniką klasyczną będzie liczyć się w walce o medale. - Dobrze mi się biegło. Mam nadzieję, że takie warunki utrzymają się do soboty - powiedziała Kowalczyk przed kamerami TVP. Sytuacja po drugiej zmianie wyglądała sensacyjnie - Polki były na pierwszym miejscu. Jedna Kowalczyk to jednak za mało, żeby realnie myśleć o wysokich lokatach. Zgodnie z przewidywaniami Kristin Stoermer Steira bez problemów zostawiła w tyle Paulinę Maciuszek. Polka biegła ciężko i szybko została doścignięta przez Finkę Riittę-Liisę Roponen i Szwedkę Annę Haag. Co gorsza, kolejne zawodniczki zaczęły wyprzedzać Maciuszek i na tym emocje dla nas się zakończyły.Na ostatnim podbiegu przed strefą zmian zaatakowała Haag i, jak się później okazało, miało o decydujący wpływ w kontekście walki o srebrny medal. Maciuszek przybiegła do strefy zmian dopiero na 9. miejscu, a strata do prowadzących Norweżek była już potężna - 1.38,9.Na ostatniej zmianie w zespole Norwegii pobiegła Marit Bjoergen. Znakomita zawodniczka ani przez chwilę nie była zagrożona i z dużą przewagę minęła linię mety.Na drugim miejscu uplasowały się Szwedki, a na trzecim Rosjanki. Julia Czekaljewa wyprzedziła słabnącą Riikkę Sarasoję-Lilja. Z Finką poradziła sobie również Amerykanka Jessica Diggins.Szymańczak przybiegła na metę na 9. miejscu. Strata Polek do zwycięskiej ekipy Norwegii wyniosła 3.35,0. Polki biegły w następującej kolejności: Kornelia Kubińska, Justyna Kowalczyk (obie AZS AWF Katowice), Paulina Maciuszek (LKS Poroniec Poronin) i Agnieszka Szymańczak (AZS AWF Katowice). Wyniki sztafety kobiet 4 x 5 km: 1. Norwegia - 1:00.38,5 (Heidi Weng, Therese Johaug, Kristin Stoermer Steira, Marit Bjoergen) 2. Szwecja strata 26,2 s (Ida Ingemarsdotter, Emma Wiken, Anna Haag, Charlotte Kalla) 3. Rosja 45,8 (Julia Iwanowa, Alija Iksanowa, Maria Guszyna, Julia Czekałowa) 4. USA 1.12,4 5. Finlandia 1.23,8 6. Francja 1.53,7 7. Niemcy 2.07,8 8. Włochy 2.56,1 9. Polska 3.35,0 (Kornelia Kubińska, Justyna Kowalczyk, Paulina Maciuszek, Agnieszka Szymańczak) 10. Ukraina 3.56,5 Zobacz zapis relacji na żywo z biegu sztafetowego kobiet w Val di Fiemme