- Tak pięknego biegu w wykonaniu Justyny i Sylwii jeszcze nie widziałem - technicznie i taktycznie był perfekcyjny - cieszył się z pierwszego w historii polskiego medalu drużynowego mistrz globu w biegach narciarskich z 1978 roku. Złotemu (15 km) i brązowemu medaliście (30 km) z Lahti najbardziej podobała się walka Polek na zakrętach. - Obie niezwykle inteligentnie rozgrywały ten fragment biegu, wykańczając np. atak niemal na samym wirażu. To powodowało, że zablokowane i wybite z rytmu przeciwniczki nie miały już właściwie szans - podkreślił. Łuszczek zauważył, że Kowalczyk odzyskała lekkość biegu. - Dziś to była dawna Justyna, multimedalistka olimpijska i jedna z najlepszych zawodniczek na świecie. Mam też wrażenie, że odzyskała pewność siebie, a to dodało jej skrzydeł i dobrze rokuje na kolejne starty - powiedział. Tytuł wywalczyły Norweżki Maiken Caspersen Falla i Ingvild Flugstad Oestberg. Srebrny medal zdobyły Szwedki Stina Nilsson i Ida Ingemarsdotter.