O technicznych szczegółach nowego auta Justyny przeczytasz tu! - Mercedesem się inaczej nie jeździ niż wyśmienicie - uśmiechała się Justyna Kowalczyk, która niedawno wróciła z eskapady do Rosji, gdzie odpoczywała w sanatorium na Kamczatce, a także nie mogła sobie odmówić startu w ekstremalnym 17. Międzynarodowym Maratonie Awaczyńskim, który zresztą wygrała i to dwukrotnie. - Już się nie mogę doczekać na jazdę. Przejeżdżamy bardzo duże odległości, a jeżeli będę to robiła w komforcie, to będę się szybciej regenerować i wpłynie to pozytywnie na moje rezultaty - zaznaczyła w rozmowie z INTERIA.PL. Justyna uwielbia prowadzenie samochodu. - Pasją bym tego jednak nie nazwała, bo mam możliwości na drodze takie, jak każdy inny kierowca, no chyba że chcę mandaty płacić (śmiech) - uśmiechała się Justyna Wielka, która po ostatnich tygodniach - mimo startu w maratonie, pełnych jednak relaksu - tryska humorem i optymizmem. - Tysiąc, dwa, a nawet trzy tysiące kilometrów z trenerem Wierietielnym pokonujemy jednym ciurkiem bez zatrzymywania się poza tym koniecznym na tankowanie, więc tym bardziej dla nas ważny jest komfort jazdy - zaznaczała Justyna Kowalczyk. - Cieszę się, że firma Mercedes zadbała o wszystko i ten samochód ma zapalać na największym nawet mrozie, a także ma ogrzewać wnętrze samochodu na parkingach podczas postoju bez konieczności włączania silnika - zacierała ręce Justyna Kowalczyk. Najlepsza biegaczka świata niebawem wyrusza do USA na krótki wypoczynek, a 12 maja zaczyna przygotowania do nowego sezonu. Czytaj również: Justyna Kowalczyk: Przyznaję, szukałam guza O technicznych szczegółach nowego auta Justyny przeczytasz tu!