Kowalczyk wyprzedziła Norweżkę Kristin Stoermer Steirę o 33,2 s i Finkę Kristę Lahteenmaki o 39 s. Dla Polki to było czwarte zwycięstwo w TdS w tym sezonie i 14. wliczając jej wszystkie starty w tej imprezie. - Przewaga jaką udało mi się dziś osiągnąć bardzo mnie zaskoczyła. Biegnąc ze startu wspólnego trudno jest zgubić rywalki. Gdyby różnica wynosiła dziesięć sekund już byłabym zadowolona, a ponad 30 to naprawdę rewelacja. Cieszy mnie to jak biegam stylem klasycznym w perspektywie zbliżających się mistrzostw świata - podkreśliła podopieczna Aleksandra Wierietielnego. Przed niedzielnym ostatnim etapem, na którym znajduje się słynny podbieg stokiem Alpe Cermis, mistrzyni olimpijska z Vancouver ma 2.08,0 przewagi nad drugą w klasyfikacji generalnej Johaug. O czwartym zwycięstwie w TdS narciarki z Kasiny Wielkiej niemal przekonana jest Kalla oraz trener Norweżek Egil Kristiansen. - To wystarczająca przewaga - krótko skwitowała Szwedka. - Myślę, że możemy już gratulować Justynie zwycięstwa. Świetnie dziś pobiegła drugą pętlę. Nie zamierzaliśmy jej atakować od początku. Oszczędzaliśmy siły, by w drugiej części dystansu móc dalej utrzymywać jej tempo. Niestety dla naszych dziewczyn była po prostu za szybka. Plan na jutro jest prosty. Pobiec tak szybko jak to możliwe. Jednak, aby przyniosło to efekt Therese musiałaby mieć bardzo dobry dzień, a Justyna wyjątkowo zły - ocenił Kristiansen. - Mogę tylko podziękować za te słowa, ale gratulacje będę przyjmowała dopiero po jutrzejszym biegu. Jestem zadowolona z przewagi, ale wciąż wszystko może się zdarzyć. Therese to świetna, waleczna zawodniczka, a na Alpe Cermis radzi sobie doskonale. Zdarzało mi się pokonać ten etap wolniej od niej o ponad dwie minuty - podkreśliła broniąca trofeum Kowalczyk. Kowalczyk powiększyła także przewagę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Amerykanką Kikkan Randall wyprzedza o 104 punkty, a najgroźniejszą rywalkę - Marit Bjoergen już o 340. Utytułowana Norweżka z powodu problemów z sercem pod koniec grudnia, musiała wycofać się z zawodów. W trakcie Tour de Ski można jeszcze powiększyć dorobek o 450 punktów; 50 za najlepszy rezultat podczas ostatniego etapu i 400 za wygranie całego cyklu. Kowalczyk przyznała, że celuje tylko w końcowe zwycięstwo. - Chcę wbiec na Alpe Cermis jako pierwsza, czas w jakim tego dokonam absolutnie mnie nie interesuje - podkreśliła.