Wygrała faworytka gospodarzy Marit Bjoergen z czasem 3.03,9, która według Norwegów ma zdobyć tutaj sześć złotych medali. Pierwszy krążek z najcenniejszego kruszcu już ma. Drugie miejsce zajęła broniąca tytułu Włoszka Arianna Follis, która straciła 0,2 s, a trzecie Słowenka Petra Majdić, która dopiero po rozpatrzeniu foto-finiszu okazała się lepsza od swojej rodaczki Vesny Fabjan (obie straciły pół sekundy). Za Kowalczyk (1,8 s straty) finał ukończyła Czeska Alena Prochazkova (11,5). Polka starała się na początku finału być w czołówce, przez chwilę nawet prowadziła, ale na pierwszym podbiegu mocno zaatakowała Bjoergen. Za nią ruszyły Follis, Majdić i Fabjan, a nasza zawodniczka nie była w stanie ich wyprzedzić. Tak było do samego końca. Na finiszu faworytka Norwegów nie dała szans rywalkom i po przekroczeniu ligi mety mogła się cieszyć z pierwszego "złota". W półfinale Polka zajęła drugie miejsce ustępując tylko Fabjan. Biegaczka z Kasiny Wielkiej od początku starała się być w czołówce. Problemy miały za to Szwedka Ida Ingemarsdotter, która się przewróciła i Francuzka Laure Barthelemy, która się potknęła już na starcie. Na ostatnim podbiegu Kowalczyk była pierwsza i na tej pozycji wbiegła na prostą. Na finiszu dała się wyprzedzić tylko specjalistce sprintu Fabjan, a odparła atak Szwedki Charlotte Kalli i Barthelemy. Pierwszy półfinał wygrała Bjoergen, która na finiszu wyprzedziła Majdić. Trzecie miejsce zajęła Follis, która na początku się potknęła, a potem dzielnie goniła i na ostatnią prosta wybiegła jako druga, ale nie dała rady Majdić. Czwarta była Prochazkova, ale razem z Włoszką weszły do finału z najlepszym czasem. Kowalczyk wystartowała w ostatnim, piątym ćwierćfinale, wspólnie z Noweżką Maiken Fallą, Barthelemy, Rosjanką Natalią Iljiną, Kanadyjką Chandrą Crawford i Amerykanką Sadie Bjornsen. Polka zajęła w nim drugie miejsce ustępując tylko Barthelemy, a wyprzedzając Fallę, która po drodze zaliczyła upadek. Zawodniczka z Kasiny Wielkiej też przez chwilę była zamknięta, ale na ostatnim podbiegu przeszła z czwartej na pierwszą pozycję. Z pierwszego ćwierćfinału awans wywalczyły Bjoergen i Follis, czyli faworytki. Z czasem zakwalifikowała się Szwedka Hanna Brodin. Drugi bieg zakończył się zwycięstwem Szwedki Hanny Falk. Tuż za nią finiszowała Majdić, która również awansowała do półfinału, podobnie jak Norweżka Astrid Jacobsen (również szczęśliwa przegrana). Trzeci wygrała inna Fabjan przed Prochazkovą. Czwarty ćwierćfinał był najbardziej emocjonujący. Awans wywalczyły Szwedki Kalla i Ingemarsdotter. Wielki pech przytrafił się jednej z faworytek Amerykance Kikkan Randall, która upadła i potem nie miała już szans na nic innego, tylko szóste miejsce. Potknęła się też inna z faworytek Norweżka Celine Brun-Lie i jej również nie zobaczymy w półfinale. Na starcie eliminacji sprintu stanęło 86 zawodniczek, rozstawione ruszyły z numerami 16-40. Najlepszy czas na trasie 1,3 kilometra uzyskała Bjoergen - 3.03,89. Kowalczyk była 13. z czasem 3.10,49. Startujące na początku Ewelina Marcisz (3,22,54) i Agnieszka Szymańczak (3.23,48) nie zakwalifikowały się do "30", która weźmie udział w ćwierćfinałach, podobnie jak biegnąca w dalszej części Paulina Maciuszek (3.35,30). Za Bjoergen w eliminacjach sprintu przybiegły Kalla (3.05,39) oraz Norweżki Falla (3.05,64) i Jacobsen (3.07,31). Najlepszą ze Słowenek była szósta Katja Visnar (3.07,64). Kolejne miejsca zajęły Finka Krista Lahteenmaki, Barthelemy, Randall (liderka Pucharu Świata w tej konkurencji, wicemistrzyni świata sprzed dwóch), Włoszki Magda Genuin i Follis oraz Brun-Lie. Majdić była 14. Jedną największych sensacji eliminacji była dopiero 38. pozycja Finki Pirjo Muranen (brązowa medalistka z 2009 roku), która tym samym nie awansowała do ćwierćfinału. Marcisz skończyła na 47., Szymańczak na 49., a Maciuszek na 52. miejscu. Ostatnia była Olga Reszetkowa z Kirgistanu, która do Bjoergen straciła prawie półtorej minuty. W Pucharze Świata 2010/11 sprint techniką dowolną rozgrywany był już sześciokrotnie. W Duesseldorfie i Libercu podopiecznej Aleksandra Wierietielnego zabrakło na starcie. W finale zmagań w Davos Kowalczyk została przesunięta na szóstą pozycję za zabiegnięcie drogi Randall. W Toblach Polka była 22., a w niedzielę w Drammen z powodu złamanego kijka - 28. Wysoką trzecią lokatę zajęła jedynie w Rybińsku. Start w Rosji nie jest jednak miarodajny, bo zrezygnowały z niego m.in. Norweżki, Szwedki i specjalistka od sprintów Słowenka Majdić. Podczas poprzednich mistrzostw w Libercu narciarka z Kasiny Wielkiej w tej konkurencji nie wzięła udziału. Wyniki finału sprintu techniką dowolną: 1. Marit Bjoergen (Norwegia) 3.03,9 2. Arianna Follis (Włochy) 0,2 3. Petra Majdic (Słowenia) 0,5 4. Vesna Fabjan (Słowenia) 0,5 5. Justyna Kowalczyk (Polska) 1,8 6. Alena Prochazkova (Słowacja) 11,5 ... 47. Ewelina Marcisz (Polska) 49. Agnieszka Szymańczak (Polska) 52. Paulina Maciuszek (Polska)