Za kłopoty organizacyjne w Beitostoelen, gdzie pierwotnie zaplanowano zmagania, odpowiada brak śniegu. Z tym problemem zmaga się niemal cała Skandynawia. W czwartek odwołano zawody alpejskiego PŚ, które w przyszły weekend miały się odbyć w fińskim Levi. Kowalczyk zamiast do Norwegii w poszukiwaniu białego puchu pojechała aż za koło podbiegunowe. - Muonio znamy doskonale, byliśmy tu przed rokiem. Plany nam się trochę zmieniły, ale nie ma to większego znaczenia. Jesteśmy już po pierwszym treningu i wszystko jest w porządku. Cierpliwie czekamy na decyzję o tym gdzie odbędą się zawody - powiedział Wierietielny. Polka oprócz treningów ma także w planach trzy starty w Finlandii. W dniach 11-13 listopada weźmie udział w zawodach FIS; w sprincie, na 5 km techniką dowolną i 10 km "klasykiem". Jeśli w Beitostoelen nie spadnie wystarczająca ilość śniegu. Pucharowa inauguracja prawdopodobnie zostanie przeniesiona do szwedzkiego Oestersund.