W poprzedniej edycji Tour de Ski była w tym biegu 23. Również we wcześniejszych latach mistrzyni olimpijska z Vancouver zajmowała w Dolinie Płomieni odległe pozycje: w 2008 roku była 26., a rok później 15. W obecnym sezonie narciarka z Kasiny Wielkiej skutecznie przerywała już inne złe passy. Najpierw po raz pierwszy w karierze stanęła na podium w Davos, a następnie wygrała prolog TdS, co nie udało się jej nigdy wcześniej. Po sześciu etapach Tour de Ski Polka ma 27,7 s przewagi nad Włoszką Arianną Follis oraz 32,6 nad jej rodaczką Marianną Longą. Groźna będzie też czwarta w klasyfikacji Szwedka Charlotte Kalla, która traci do Kowalczyk 38,7. Zwycięstwo w czwartkowym biegu pościgowym pozwoliło Kowalczyk awansować na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polka wyprzedza o 21 punktów Marit Bjoergen. Norweżka ze startu w wyczerpującym Tour de Ski zrezygnowała. Do zdobycia w całym cyklu pozostało jeszcze 500 punktów, w tym 400 za końcowy triumf. Jeśli podopieczna Aleksandra Wierietielnego zwycięży w tegorocznym TdS, będzie pierwszą narciarką, która dokonała tej sztuki dwa razy z rzędu. Impreza zakończy się w niedzielę. Początek sobotnich zawodów o 15.30 (o 12.30 wystartują mężczyźni).