Tyle samo etapowych sukcesów co Kowalczyk ma wśród mężczyzn Norweg Petter Northug. Szósta odsłona cyklu rozpocznie się prologiem w niemieckim Oberhofie, a zakończy się 8 stycznia morderczym podbiegiem pod stromy stok Alpe Cermis. Wszystko na to wskazuje, że wystartuje rekordowa liczba sportowców - 180, w tym 74 kobiet i 106 mężczyzn. W ich ekipach znajdować się będzie w sumie 295 trenerów, fizjoterapeutów, lekarzy, serwismenów i opiekunów. Cały bagaż, który będzie razem z reprezentacjami pokonywać trasę 930 km, waży ponad 35 ton. Nie wliczono do tego wyposażenia technicznego - 5600 par nart i ponad jednej tony wosku do smarowania, o wartości ponad 100 tys. euro. Organizatorzy liczą również na rekordową liczbę kibiców. Szacuje się, iż przy trasach dziewięciu etapów ustawi się ich przynajmniej 100 tys. - o 20 tys. więcej niż w ubiegłym roku. Cykl cieszy się także coraz większym zainteresowaniem mediów. Akredytowanych jest 389 dziennikarzy, a ostatni etap będzie na żywo transmitowany przez 15 stacji telewizyjnych. Historia ostatnich edycji pokazuje, że zwycięzca Tour de Ski jest na dobrej drodze do triumfu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ostatnie dwie odsłony imprezy wygrała Justyna Kowalczyk, która później okazywała się również najlepsza w Pucharze Świata.