- Marit jest obecnie w świetnej dyspozycji, lecz nie będzie jej posiadała przez całą zimę. Zmiana formy lub jej załamanie może nastąpić nagle i sama się tego spodziewam u siebie - powiedziała Kalla. Szwedka zwróciła uwagę, że zawody PŚ w Sjusjoen przed tygodniem i teraz Kuusamo były pierwszymi prawdziwymi testami dyspozycji wszystkich biegaczek: - Każda z nas przygotowywała się do sezonu inaczej, lecz z podobnym terminem kulminacji formy na Tour de Ski, ponieważ w tym sezonie nie ma mistrzostw ani olimpiady. Nadejście formy w zakładanym czasie nie jest jednak pewnikiem. Teraz mają ją Norweżki, lecz za miesiąc kto wie jak będzie, może uzyskały ją zbyt wcześnie. Kalla stwierdziła w rozmowie z dziennikiem "Expresen" że "oceniajac siebie jestem bardzo zadowolona z rezultatów w Sjusjoen i Kuusamo, ponieważ wyraźnie poprawiłam moje słabe elementy czyli sprint i technikę klasyczną. Najważniejsze jednak jest to, że po tych zawodach psychicznie jestem silniejsza i już nie boję się Marit Bjoergen, która jest do pokonania. Pokazała to w niedzielę druga na mecie Therese Johaug w swoim bardzo silnym biegu".