Nasza czterokrotna medalistka olimpijska w biegach narciarskich po zakończeniu Pucharu Świata wyjechała do Rosji, gdzie po raz drugi wygrała cykl zawodów komercyjnych Sprint Tour. Później regenerowała organizm w sanatorium na Kamczatce i wystartowała w serii bardzo ciekawych biegów. - To była wielka przygoda - relacjonuje trener Aleksander Wierietielny. - Organizatorzy wywieźli zawodników do elektrowni termalnej oddalonej od miejsca pobytu o 60 kilometrów, wyznaczyli kierunek i trzeba było pokonać ten dystans. Panowały ciężkie warunki - zamieć. Trzeba było uważać na buchające gejzery, szczeliny skalne i niedźwiedzie. Nie było wyznaczonej trasy, tylko kierunek. - Biegło się między wielkimi górami, a widoczność wahała się od zera do metra, w dodatku śnieg był po kolana. Każdy wpadłby w panikę. Szukałam guza. Drugi raz nie zamierzam - powiedziała Justyna. - To było świetne przeżycie, ale jako zawodniczka nie mogę tak ryzykować. W każdej chwili mogłam nabawić się jakiejś kontuzji. Zamiast obrać kurs na ciepłą plażę, po zakończeniu sezonu zdecydowała się szukać odpoczynku na końcu świata - na Kamczatce. Zapewnia jednak, że był to strzał w dziesiątkę. - Na pewno jeszcze tam wrócę. Plaży nie lubię, a co do ciepłych kąpieli, to brałam je w basenach termalnych. Oprócz tego borowina, pola magnetyczne, zabiegi prądami i specjalistyczne masaże. Wszystko było na wysokim poziomie - oceniła. Teraz ma czas tylko dla siebie. Już wcześniej znakomitymi wynikami zdobyła popularność, ale sukces w Vancouver sprawił, że stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci nie tylko polskiego sportu. Dlatego w poszukiwaniu prywatności wyrusza do USA. Laba nie potrwa długo, bo 12 maja wyrusza na pierwsze zgrupowanie kondycyjne do Włoch. - Potem pojedzie promować Zakopane na kongresie FIS-u, wróci na dzień do domu i pojedziemy na kolejny obóz do Hiszpanii. Później już zgrupowanie na lodowcu - przedstawił plany Aleksander Wierietielny. - Nie zamierzamy zmieniać przygotowań, bo nie ma co poprawiać. Justyna jest po prostu najlepsza na świecie. Czytaj także Justyna Kowalczyk rzuciła świat na kolana! Justyna Kowalczyk nagrodzona przez PZN czekiem na 200 tys. zł