32-letnia biegaczka narciarska przygotowuje się do mistrzostw świata w szwedzkim Falun. W tym sezonie na razie nie odnosiła sukcesów (na podium była tylko raz zajmując trzecie miejsce sprincie drużynowym techniką dowolna w Otepaeae, gdzie biegła razem z Sylwią Jaśkowiec), więc ten występ będzie jej najważniejszym startem. Czempionat zostanie rozegrany w dniach 18 lutego-1 marca. Kowalczyk napisała na swojej oficjalnej stronie na portalu społecznościowym, że po mistrzostwach świata wystartuje w tym sezonie jeszcze tylko w jednych zawodach Pucharu Świata, sprincie w norweskim Drammenn (11 marca). "Po Falun otworzę zupełnie nowy rozdział. A zacznę od spełnienia marzenia małej Justynki. Wystartuję w Biegu Wazów (8 marca)" - przyznała biegaczki z Kasiny Wielkiej. Polska zawodniczka nie zamierza kończyć kariery, a chce nawet biegać jeszcze przynajmniej trzy lata. "Chciałabym po raz czwarty wystartować na igrzyskach. Chciałabym po raz szósty stanąć tam na podium" - napisała. W 2018 najlepszych zawodników w sportach zimowych będzie gościć koreański Pjongczang. Kowalczyk wywalczyła pięć medali IO. Złote na 30 kilometrów stylem klasycznym (Vancouver) i 10 kilometrów stylem klasycznym (Soczi), srebrny w sprincie stylem klasycznym (Vancouver) i brązowe na 30 kilometrów stylem dowolnym (Turyn) oraz 15 kilometrów w biegu łączonym (Vancouver). Trenująca z Aleksandrem Wierietielnym Kowalczyk olimpijska obecnie przebywa w Santa Caterinie. Zawodniczka formę szykuje we włoskich Alpach. W tym niewielkim ośrodku narciarskim przygotowywała się także do ubiegłorocznych igrzysk w Soczi. Narciarka z Kasiny Wielkiej do rywalizacji wróci 19 lutego. Wówczas w Falun odbędzie się sprint techniką klasyczną. To jedna z dwóch konkurencji, z którą Polka wiąże największe nadzieje na medal. Drugą jest bieg na 30 km "klasykiem" (28 lutego). Poza tym pobiegnie również sprincie drużynowym, który odbędzie się 22 lutego, oraz sztafecie (26 lutego).