Kowalczyk w niedzielnych eliminacjach wystartowała z numerem 7., a więc szybko dobiegła do mety i czekała na rezultaty kolejnych zawodniczek. Rezultat Polki, 2.49,1, nie napawał optymizmem i Kowalczyk w szybkim tempie obsuwała się w klasyfikacji eliminacji, niestety poza finałową "30". Ostatecznie wylądowała na 53. lokacie. 32. była Sylwia Jaśkowiec (2.43,93.), więc także odpadła z rywalizacji. Najszybsza w eliminacjach była Oestberg (2.34,46). 0,47 s straciła do niej rodaczka Marit Bjoergen. Trzecia na mecie była inna z Norweżek - Maiken Caspersen Falla (strata - 4,37 s). Do ćwierćfinałów nie awansowała Therese Johaug, która zajęła 42. pozycję. Dzisiejsze zawody to ostatni start Kowalczyk w PŚ w tym roku, o czym poinformowała sama w nocy na Facebooku. Polka podjęła decyzję o rezygnacji z przyszłotygodniowych występów (również w Davos) i w Pucharze Świata pojawi się ponownie po Nowym Roku w słynnym Tour de Ski. "Dzisiaj po raz ostatni w tym roku wystartuję w Pucharze Świata. To był bardzo ciężki rok. Cieszę się, że się kończy. Cieszę się też, że biegam wciąż na nartkach. W następny weekend trzy starty w Hochfilzen. Widzimy się na Tour de Ski" - napisała Kowalczyk na swoim profilu.