Zobacz galerię z uroczystości nagrodzenia Justyny Kowalczyk Nagrodę w wysokości 75 tys. zł odebrał trener naszej biegaczki Aleksander Wierietielny. - To nie jedyne nagrody, jakie przyznał zarząd PZN. Pozostali, w tym także serwismeni Justyny, odbiorą je 14 maja. Jednak wtedy Justyna z trenerem będą już na zgrupowaniu przed następnych sezonem, dlatego gościmy ich dzisiaj - wyjaśnił Apoloniusz Tajner. Biegaczka z Kasiny Wielkiej ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Wygrała prestiżowy Tour de Ski, zdobyła Kryształową Kulę, Małą Kryształową Kulę w biegach dystansowych i Małą Kryształową Kulę w sprintach. Nikt przed nią w historii Pucharu Świata nie przekroczył bariery 2000 punktów. Jednak największe sukcesy odniosła podczas igrzysk w Vancouver. Zdobywając kolejne srebro, brąz i złoto została jedną z największych gwiazd kanadyjskiej olimpiady. Po zakończeniu Pucharu Świata Justyna Kowalczyk wyjechała do Rosji, gdzie po raz drugi wygrała cykl zawodów komercyjnych Sprint Tour. - Organizatorzy robili wszystko, abym nie wygrała - żartowała relacjonując tamte starty. - Było bardzo dużo zakrętów, skoczni, a więc czegoś czego nie lubię, ale i tak wygrałam. Z jednej strony była to forma zabawy, ale z drugiej lepszej formy treningu na technikę trudno znaleźć. Wielkanoc także spędziła w Rosji, gdzie na Kamczatce wypoczywała i regenerowała organizm po wyczerpującym sezonie. - Właśnie takiego miesiąca na Kamczatce potrzebowałam. Mogłam się rozluźnić, być z fajnymi ludźmi, odpocząć, a przy tym biegać na nartach dla przyjemności - powiedziała po powrocie do Polski. Teraz przed nią dwutygodniowe wakacje. - Justyna chce odpocząć od tych wszystkich fleszy i wywiadów, dlatego jedzie do koleżanki do Ameryki, ale adresu nie podam - śmiał się trener naszej mistrzyni Aleksander Wierietelny, który już 12 maja zabierze Justynę na pierwsze zgrupowanie kondycyjne do Włoch. Czytaj także Justyna Kowalczyk rzuciła świat na kolana!