Dyskutuj na forum o medalu! Przed rywalizacją w sprincie drużynowym Justyna Kowalczyk miała trochę obaw o Sylwię Jaśkowiec. - Ona nie jest jeszcze wystarczająco obiegana w rywalizacji z najsilniejszymi dziewczynami. Mam jednak nadzieję, że skutek przyniesie fakt, iż trener Wierietielnyj sprał jej troszkę mózg - mówiła pół-żartem, pół-serio Justyna. Wierietielnyj potrafił skutecznie ustawić Sylwię Jaśkowiec, która przy świetnych zmianach Kowalczyk, dowiozła Polskę na trzecim miejscu. W ten sposób "Królowa Nart" z Kasiny Wielkiej ma już łącznie osiem medali MŚ - dwa złote oraz po trzy srebrne i brązowe. Dla Sylwii to rzecz jasna pierwszy krążek MŚ! - Pierwszy medal w historii dla polskiej drużyny. Jestem bardzo dumna. Jestem dumna z powodu Sylwii, bo dała radę. Kiedyś biegłam też pierwszy raz po medal i wiem, że to jest strasznie ciężkie uczucie. Jestem z niej dumna, że walczyła dzisiaj jak nigdy- mówiła po udanym biegu Justyna Kowalczyk. - Dziękuję bardzo, to dla mnie wielkie słowa - odpowiedziała Jaśkowiec. W tym sezonie Pucharu Świata tę konkurencję rozegrano tylko raz. W styczniu w estońskiej miejscowości Otepaeae Polki również zajęły trzecie miejsce, także za Norweżkami i Szwedkami. Czytaj więcej!Czytaj także: "Powiedziałam: 'Boże, od Ciebie wszystko zależy!'"