Polska gospodarzem zawodów PŚ jest po raz pierwszy. Na Polanie Jakuszyckiej w piątek i sobotę odbędzie się rywalizacja w sprincie techniką dowolną i biegu techniką klasyczną (10 km kobiety/15 km mężczyźni). Łącznie wystartuje w nich ponad 220 zawodników z 24 krajów. Zawody cieszą się także olbrzymim zainteresowaniem kibiców. Popyt na bilety znacznie przewyższył możliwości organizatorów. Wejściówek już od tygodnia praktycznie nie ma. Pozostało tylko kilka najdroższych (po 450 zł). Każdego dnia na stadionie zmagania obejrzy 4,5 tysiąca widzów. - Nie jesteśmy w stanie sprzedać więcej biletów, ponieważ Polana Jakuszycka nie pomieści więcej kibiców. To samo dotyczy tras, które są za wąskie, aby wszędzie stali kibice. Z bólem serca, ale musieliśmy wprowadzić ograniczenia, aby nie zostały zadeptane trasy - powiedział przewodniczący komitetu organizacyjnego Jacek Jaśkowiak. Na niedzielę zaplanowano natomiast pokazowy bieg na Szrenicę. Wzorowany jest na ostatnim etapie Tour de Ski, ale wzbogacony o zjazd. Nie będzie on jednak zaliczany do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Z czołowych zawodniczek na start w nim zdecydowała się jedynie Amerykanka Kikkan Randall. W klasyfikacji generalnej PŚ Kowalczyk jest druga. Do prowadzącej Bjoergen traci 12 punktów. Do końca sezonu 2011/12 pozostało jeszcze 10 biegów. W trzech ostatnich latach po Kryształową Kulę sięgnęła zawodniczka z Kasiny Wielkiej, a żadna narciarka nie zdobyła tego trofeum cztery razy z rzędu. Wśród panów rywalizacja jest znacznie mniej zacięta. Prawdopodobnie sukces sprzed roku powtórzy Cologna, który ma już 372 punkty przewagi nad Norwegiem Petterem Northugiem.