"Oczywiście to jest sport i wszystko może się zdarzyć, jednak z tą dyspozycją, w jakiej obecnie jest Kowalczyk, cały sezon powinien należeć do niej. Myślę tu nie tylko o Pucharze Świata, ale i mistrzostwach globu, które na przełomie lutego i marca odbędą się w Val di Fiemme" - powiedział wychowawca mistrza świata z Lahti w 1978 r. Józefa Łuszczka. Jego zdaniem, wielką niewiadomą w kolejnych zawodach będzie forma Marit Bjoergen. "Moim zdaniem nic jej już nie dolega i może być bardzo mocna. Uważam jednak, że w mistrzostwach świata Justyna ma szansę na medale we wszystkich konkurencjach, no może wyłączając sprint. Ich kolor natomiast zależeć będzie od dyspozycji dnia i np. smarowania" - przyznał. Mniej entuzjastycznie ten szkoleniowiec ocenił występ w TdS dwóch pozostałych Polek - Kornelii Kubińskiej i Pauliny Maciuszek, które zajęły, odpowiednio, 37. i 40. lokatę. "Moim zdaniem nie zrobiły ostatnio postępów. Jednak nawet uznany trener, jakim jest Słowak Ivan Hudac, który prowadził m.in. Słowenkę Petrę Majdic, nic nie zdziała, jeżeli nie ma szansy przeprowadzić właściwego treningu! A gdzie ma to zrobić, jeżeli np. w Zakopanem, które stara się o zawody najwyższej rangi, nie ma sztucznie śnieżonych tras biegowych. Cudów nie ma" - podkreślił Budny.