"Moim głównym celem było wygranie Tour de Ski. Nie udało się, co było dla mnie ogromną porażką. Ostatnie kilka tygodni tego sezonu były dla mnie wręcz tragiczne z psychicznego punktu widzenia. Musiałam wręcz wyzerować swój mózg i zresetować go kompletnie, co jak widać po ostatnich rezultatach udało się. Lecz uwierzcie mi, to nie było łatwe" - powiedziała Bjoergen cytowana w norweskich mediach. "Jestem szczęśliwa ze zdobycia Kryształowej Kuli, ale cały ten sezon był wielką psychiczną walką z Justyną Kowalczyk. Prawie każdy bieg był naszym wielkim pojedynkiem i dopiero teraz poczułam to ogromne zmęczenie. Dlatego posiadając przewagę, ostatnie metry tego ostatniego biegu były już czystą przyjemnością i rozluźnieniem po tych nerwowych kilku miesiącach" - powiedziała Bjoergen telewizji NRK. Oceniając niedzielny bieg Norweżka podkreśliła: "stosunkowo szybko zauważyłam, że moje narty były o wiele lepiej przygotowane niż Justyny. Dlatego było mi tak łatwo oderwać się i wygrać". "Ostatni bieg sezonu Bjoergen był pokazowym marszem paradnym" - skomentowała NRK. Inne norweskie media oceniły zwycięstwo Bjoergen jako "knockut" i "pokaz siły na ostatnich metrach sezonu".