Trzykrotna złota medalistka zimowych igrzysk olimpijskich w Vancouver w 2010 roku w sezonie olimpijskim nie startowała w TdS, aby oszczędzać siły. Zrezygnowała z tej rywalizacji także rok później, aby osiągnąć najwyższą formę na mistrzostwa świata w Oslo, w których zdobyła cztery złote medale. W kolejnej edycji TdS, w sezonie 2011/12, była druga za Justyną Kowalczyk, a z ostatniego wycofała się na tydzień przed startem z powodu nieprawidłowości w pracy serca. W nadchodzącym sezonie, podczas którego odbędzie się zimowa olimpiada w Soczi, zamierza jednak rywalizować w Tour de Ski, ponieważ tylko tego zwycięstwa brakuje jej w karierze. Bjoergen podkreśliła, że "Kowalczyk zdobywając złoty medal na 30 kilometrów techniką klasyczną w Vancouver, pokazała że jak najbardziej jest możliwe w jednym sezonie wygranie TdS i zostanie mistrzem olimpijskim". - Dlatego powtórzenie jej wyczynu będzie teraz moim wyzwaniem - podkreśliła. Wyjaśniła, że w dalszym ciągu priorytetem sezonu będzie olimpiada i to na czas jej trwania przewiduje szczyt formy, lecz zwróciła uwagę, że "TdS rozgrywany będzie zaledwie miesiąc przed Soczi, tak że dobra dyspozycja powinna już być, a start w kilkuetapowej imprezie będzie dobrym przedolimpijskim przetarciem". Dziennik "Aftenposten" skomentował, że Bjoergen może być trudno wykonać ten plan, ponieważ tego typu wyczyn w sezonie olimpijskim i mistrzostw świata nie jest łatwy i sądzi się, że niemożliwy. Jak na razie tylko dwóm biegaczkom udało się wygrać TdS i następnie w kilka tygodni później zdobyć złoty medal na wielkiej imprezie. Była to Finka Virpi Kuitunen, która w 2007 roku wygrała TdS i została trzykrotną mistrzynią świata w Sapporo i Justyna Kowalczyk - jedyna biegaczka, która została mistrzynią olimpijską zaraz po zwycięstwie w TdS w 2010 roku".