W sobotę w Gdańsku działy się dziwne rzeczy. Wisła przez większość spotkania była lepsza, ale po fatalnych błędach sędziego przegrała 0-2. - Wisła dominowała niemal w każdym fragmencie spotkania, ale była nieskuteczna - uważa Michał Białoński, szef sportu w Interii. Piotr Jawor, dziennikarz Interii: - Spodziewałem się, że w Gdańsku Wisła będzie miała już trochę mnie sił, tymczasem od początku przeważała. Rozczarowała mnie jednak trochę druga część, brakowało mi mądrzejszego rozegrania piłki. Podczas spotkania doszło do dwóch wielkich kontrowersji. W 26. minucie sędzia powinien pokazać Rafałowi Pietrzakowi drugą żółtą kartkę, ale tego nie zrobił. Z kolei drugą bramkę gdańszczanie zdobyli ze spalonego. - Wybitnie bulwersująca była ta pierwsza sytuacja. Pietrzak powinien wylecieć z boiska szczególnie, że kwadrans później Jean Silva faulował niemal identycznie i jego sędzia już ukarał - zauważa Jawor. Michał Białoński: Arbiter wypaczył wynik Białoński: - Arbiter wypaczył wynik. Wiosną Wisła została skrzywdzona już z Piastem Gliwice, teraz znów z Lechią. Sędzia powinien mieć odcięty układ nerwowy i nie powinien przejmować się tym, że Pietrzak ma już na koncie jedną kartkę. Po dwóch meczach bez wygranej (remis z Górnikiem Zabrze i przegrania z Lechią) piłkarze trener Petera Hyballi już w niedzielę na swoim stadionie podejmują Stal Mielec. - Wisła niemal we wszystkich wiosennych meczach dominowała, więc nie wyobrażam sobie, by inaczej było ze Stalą - podkreśla Białoński. Jawor: - Wygrana będzie kropką nad "i" w walce o utrzymanie. Stal gra słabo, więc kibice bardziej powinni wymagać pogromu, jak jesienią w Mielcu, niż spodziewać się niespodzianki w postaci straty punktów. Co oprócz tego dzieje się w Wiśle? Zapraszamy do odsłuchania Jasnej Strony Białej Gwiazdy! PJ Posłuchaj o Wiśle na Soundcloudzie!Posłuchaj o Wiśle na Anchorze!