Długo nic nie wskazywało, że Wisła Kraków jest w stanie wywieźć z Płocka choćby punkt, ale w 77. minucie na boisku pojawił się Rafał Boguski, zdobył dwie bramki i piłkarze Petera Hyballi wygraną zabrali na Reymonta. - Rafał Boguski show! Ktoś mi powiedział, że jak on strzela po dwa gole w meczu, to znaczy, że zbliża się koniec jego kontraktu i może trzeba zapukać po nowy. Choć trzeba przyznać, że za Hyballi to był jeden z najbrzydszych meczów Wisły - ocenia Michał Białoński, szef sportu w Interii. Piotr Jawor, dziennikarz Interii: - Należy jednak pamiętać, że Hyballa trochę nas rozpieścił, bo kibice nie tylko Wisły, ale chyba też całej Ekstraklasy, czekają na jej mecze. Dziś Wisła gra szybko, z polotem, nie odpuszcza. Przyjemnie ją się ogląda. W niedzielne popołudnie wszystkie oczy zwrócone były jednak na Boguskiego. 37-letni pomocnik w Wiśle gra nieprzerwanie od 14 lat, ale jego notowania u Hyballi stały bardzo nisko, bo ze wszystkich poprzednich spotkań u niemieckiego szkoleniowca zagrał zaledwie końcówkę w meczu z Piastem Gliwice. - Mam jednak nadzieję, że teraz zyskał sobie uznanie w oczach trenera i nie będzie w szatni jakimś odludkiem. Liczę, że Hyballa doceni go i pomyśli: "Ten gość mało mówi, ale dużo robi". Przecież w Płocku Rafał na boisku wszedł później niż Mawutor, który do zespołu dołączył tuż przed meczem i nie zdążył jeszcze pewnie rozpakować walizek - zaznacza Białoński. Jawor: - Fajnie, że Rafałowi wyszedł taki mecz, bo pewnie nie przedłuży już umowy z Wisłą, ale teraz nikt nie powie, że tylko odbębnił ostatni rok grania. To ważne, bo Boguski zżył się z Krakowem. Tu urodziły się jego dzieci, żona prowadzi restaurację. Podobno Rafał nawet pomaga jej w prowadzeniu tego lokalu i rozwozi sushi po mieście. Teraz przed Wisłą kolejne spotkanie - w piątek przy Reymonta (godz. 20.30, relacja w Interii) krakowianie podejmują Górnika Zabrze. - Sytuacja ułożyła się ciekawie, bo mówiliśmy, że jeśli Wisła na koniec sezonu będzie w górnej połowie tabeli, to uznamy to za bardzo dobry wynik. Tymczasem drużyna Hyballi już w piątek może mieć tyle samo punktów co szósty Górnik. Warunkiem jest jednak wygrana z zabrzanami - zauważa Jawor. Białoński: - Środek tabeli mocno się spłaszczył. Przy punktowaniu jak za Hyballi, pozycja tuż za podium pozostaje w zasięgu Wisły. Jest szansa na miejsce, które licuje z historią klubu i ambicjami właścicieli. Więcej dowiesz się, słuchając Jasnej Strony Białej Gwiazdy. Zapraszamy! PJ