Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 14 pojedynków drużyna Visselu wygrała pięć razy, ale więcej przegrywała, bo siedem razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu zawodnicy Visselu nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W szóstej minucie bramkę zdobył David Villa. To już siódme trafienie tego piłkarz w sezonie. Przy zdobyciu bramki pomógł Wellington. Zawodnicy gości szybko odpowiedzieli strzeleniem gola. W ósmej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania na listę strzelców wpisał się Ado Onaiwu. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Kazuki Kozuka. W 12. minucie kartkę obejrzał Ryo Hatsuse z Visselu. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Visselu w 26. minucie spotkania, gdy Wellington zdobył drugą bramkę. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie sześć strzelonych goli. Na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy kartką został ukarany Ryosuke Maeda, piłkarz gości. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Na drugą połowę zespół Oity Trinita wyszedł w zmienionym składzie, za Honoyę Shoji wszedł Ryosuke Tone. W 55. minucie Toshio Shimakawa został zastąpiony przez Yushiego Hasegawę. Niedługo później trener Oity Trinita postanowił wzmocnić linię pomocy i w 69. minucie zastąpił zmęczonego Kazukiego Kozukę. Na boisko wszedł Seigo Kobayashi, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Drużyna Oity Trinita nie zraziła się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 89. minucie wynik ustalił Seigo Kobayashi. Asystę przy bramce zaliczył Yoshinori Suzuki. W doliczonym czasie gry w jedenastce Visselu doszło do zmiany. Yuta Goke wszedł za Davida Villę. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Zawodnicy obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 30 czerwca jedenastka Visselu będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Nagoya Grampus. Tego samego dnia Urawa Red Diamonds Saitama zagra z jedenastką Oity Trinita na jej terenie.