Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Jedenastka Sektzi Nes Tziona FC wygrała jeden raz, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego spotkania. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Hapoelu Tel Awiw w 33. minucie spotkania, gdy Iyad Abu strzelił pierwszego gola. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Hapoelu Tel Awiw. W 62. minucie Ofek Biton zastąpił Elada Shahafa. Trener Sektzi Nes Tziona FC postanowił zagrać agresywniej. W 69. minucie zmienił obrońcę Shaya Eliasa i na pole gry wprowadził napastnika Dora Galilego. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania w jedenastce Hapoelu Tel Awiw doszło do zmiany. Nir Lax wszedł za Raza Cohena. Trener Hapoelu Tel Awiw wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Dannego Grupera. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy. Murawę musiał opuścić Omri Altman. W 84. minucie Romaric Etou-Thomaso został zmieniony przez Davida Katza, co miało wzmocnić jedenastkę Sektzi Nes Tziona FC. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Shaya Izana na Idana Cohena. Jedyną kartkę w meczu sędzia pokazał Aboubacarowi Camarze z Hapoelu Tel Awiw. Była to 90. minuta meczu. W drugiej połowie nie padły bramki. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał zawodników Sektzi Nes Tziona FC żadną kartką, natomiast piłkarzom gości przyznał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie.