Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 12 pojedynków zespół HK Kópavogur wygrał trzy razy, ale więcej przegrywał, bo aż dziewięć razy. Żaden mecz nie zakończył się remisem. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. W 19. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Björna Starkego z Valuru, a w 45. minucie Leifura Leifssona z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Jedyną kartkę w drugiej połowie obejrzał Arnþór Atlason z HK Kópavogur. Była to 62. minuta spotkania. Wysiłki podejmowane przez jedenastkę Valuru w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 71. minucie bramkę zdobył Patrick Pedersen. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie osiem zdobytych bramek. Po chwili trener Valuru postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 79. minucie na plac gry wszedł Birkir Heimisson, a murawę opuścił Aron Bjarnason. Chwilę później trener HK Kópavogur postanowił wzmocnić linię pomocy i w 82. minucie zastąpił zmęczonego Ásgeira Ásgeirssona. Na boisko wszedł Bjarni Gunnarsson, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 87. minucie Patrick Pedersen został zmieniony przez Kaja í. Na dwie minuty przed zakończeniem starcia w zespole Valuru doszło do zmiany. Eiður Sigurbjörnsson wszedł za Kristinna Sigurðssona. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Piłkarze Valuru dostali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka HK Kópavogur w drugiej połowie dokonała jednej zmiany. Obie drużyny będą miały 14-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 13 września zespół HK Kópavogur rozegra kolejny mecz u siebie. Jego przeciwnikiem będzie ÍA Akranes. Tego samego dnia Víkingur Reykjavík zagra z drużyną Valuru na jej terenie.