Maciej Bruździak bardzo dobrze popłynął i wyszedł z wody na pierwszym miejscu. Prowadzenie utrzymał również po pierwszej strefie zmian, za którą wraz z Dylanem McCulloughem z Nowej Zelandii zaczęli odjeżdżać na rowerze pozostałym zawodnikom. Przewaga nad rywalami powiększała się z okrążenia na okrążenie, a ostatecznie wyniosła blisko trzy minuty nad goniącą ich grupą. Tym samym Maciej wjechał do drugiej strefy zmian razem z Nowozelandczykiem. Polka skomentowała najbardziej kontrowersyjne zawody na igrzyskach Niesamowity start Macieja Bruździaka w Pucharze Świata. Ogromny skok w rankingu Etap biegowy po niezwykle mocnej jeździe na rowerze Maciej rozpoczął dosyć spokojnie, a następnie co okrążenie przyśpieszał. Jego rywal finalnie odbiegł mu na nieco ponad minutę, natomiast z grupy pościgowej na ostatnim kilometrze Maciej dał się doścignąć jedynie świeżo upieczonemu mistrzowi świata i dwukrotnemu zwycięzcy Pucharów Świata Davidovi Cantero Del Campo. Ostatecznie Polak znalazł się na trzecim stopniu podium. - Start Macieja daje mu bardzo duże punkty do rankingu światowego i tym samym awansuje z 280 miejsca o 110 pozycji. Przed Maciejem jeszcze jeden start w tym sezonie na imprezie rangi Pucharu Świata - za dwa tygodnie zmierzy się na dystansie sprinterskim w japońskim Miyazaki - powiedział Filip Szołowski, dyrektor sportowy Polskiego Związku Triathlonu. W zawodach startowali też Kuba Gajda, który w swoim debiucie na Pucharze Świata uplasował się na 20 miejscu, a Kamil Kulik był 34. - Ten start pokazuje, że Maciej zrobił bardzo duży postęp sportowy w ostatnim roku. To kwestia czasu, kiedy zacznie stawać na podiach najważniejszych triathlonowych imprez. Już nie możemy doczekać się kolejnego startu, który tym samym będzie zakończeniem udanego sezonu dla Macieja - powiedział Paweł Młynarczyk, prezes Polskiego Związku Triathlonu.