Nie żyje tancerz Żora Korolyov. O jego śmierci poinformowała narzeczona, Ewelina Bator. "Mój kochany! Dziękuję Ci za najpiękniejsze 5 lat wspólnego tańca. Prawdą jest, że dnia 21.12.2021 odszedł człowiek, który kochał całym sercem i którego ja kochałam i kocham najmocniej na świecie. Nasze serca pękły ale złożą się kochanie tam na górze. Będziemy się sobą opiekować. Kochamy Cię. Wierzcie mi - też w to nie wierzę. Długo nie uwierzę. I na ten moment to co się stało potrzebuje ciszy..." - napisała we wpisie na Instagramie. Według informacji, do których dotarł "Super Express", przyczyną zgonu Żory było zapalenie mięśnia sercowego. Rodzina nie potwierdziła tych doniesień. Tancerz Żora Korolyov nie żyje. Wzruszające wspomnienie Izabeli Janachowskiej Żora Korolyov był postacią znaną nie tylko w świecie medialnym (przez wiele lat był tancerzem i choreografem w "Tańcu z gwiazdami"), ale też w środowisku tanecznym. Gdy miał zaledwie 9 lat, zdobył tytuł mistrza Ukrainy juniorów w stylu latynoamerykańskim. Miał na koncie m.in. zwycięstwo w turnieju Vienna Open, wicemistrzostwo Niemiec w tańcach standardowych, tytuł młodzieżowego mistrza Polski oraz wicemistrzostwo Polski w kategorii par dorosłych. W latach 2005-2006 razem z Izabelą Janachowską dotarł do półfinałów mistrzostw świata, finału Mistrzostw Europy Środkowej i dwukrotnie do finału Mistrzostw Unii Europejskiej.Jego była partnerka nie może uwierzyć, że Żory już nie ma. Żora Korolyov był synem zawodowego piłkarza. Jego ojciec zmarł w marcu 2019 roku Istotnie, jak wspomniała Janachowska, Korolyov był sportowcem i w ogóle fanem sportu. Jego tata, Wiaczesław, był zawodowym piłkarzem, a Żora omal nie poszedł w jego ślady. Swego czasu trenował i taniec i piłkę nożną. Grał w odeskiej szkole piłkarskiej SKA-Odessa. Ostatecznie swoją profesjonalną karierę związał z parkietem, lecz miłość do futbolu została. Żora Korolyov był, podobnie jak tata, piłkarskim agentem, a poza tym kibicem Legii Warszawa oraz... Diega Maradony.W marcu 2019 roku mierzył się z ogromnym ciosem - śmiercią swojego największego idola, czyli ojca. "Na zawsze pozostaniesz w mojej pamięci! Cieżko pisać w czasie przeszłym... Byłeś najlepszym Tatą, Mężem, Dziadkiem, Przyjacielem, Mentorem, Autorytetem. Człowiek żyje, dopóki pozostaje w pamięci innych, a więc cieszę się, że będziesz żył przynajmniej jeszcze kilkaset lat! Mój ukochany Pulik. Jesteś unikatowy! Kocham Cię i do zobaczenia kiedyś!" - pisał wówczas. NIE ŻYJE ANDRZEJ ZIELIŃSKI, WICEMISTRZ OLIMPIJSKI Z TOKIOMŁODY PIŁKARZ ŚMIERTELNIE DŹGNIĘTY NOŻEM. TO REPREZENTANT KRAJU KP