To był wielki wieczór dla 25-letniego Jeffersona. Najpierw odebrał mistrzowski pierścień, a kilka godzin później na świat przyszło jego drugie dziecko. "Otrzymałem dzisiaj trzy nagrody: moją żonę, mojego syna i Super Bowl" - stwierdził zawodnik na portalu społecznościowym.Wcześniej w niedzielę Samaria, żona Vana Jeffersona, opublikowała na portalu społecznościowym zdjęcia z trybun stadionu SoFi w Los Angeles, gdzie pojawiła się, aby zobaczyć pojedynek o Super Bowl, w którym LA Rams mierzyli się z Cincinnati Bengals. Jednak w trakcie spotkania zaczęła rodzić i opuściła stadion na noszach. Super Bowl. Żona Vana Jeffersona zabroniła go informować W wywiadzie udzielonym przed meczem "The Athletic" Samaria powiedziała, że oficjalną datą porodu był 17 lutego, ale prosiła, że jeśli zacznie rodzić w trakcie spotkania, to żeby nie informować jej męża. "Grasz i do zobaczenia później w szpitalu. Nigdy nie odbiorę mu tej chwili" - powiedziała. Rams pokonali Bengals 23:20, a Jefferson, gdy tylko dowiedział się o sytuacji żony, natychmiast wyruszył do szpitala.