U Reardona zdiagnozowano chorobę nowotworową. Zmarł w piątek, o czym następnego dnia poinformowała jego żona Carol. "Ray Reardon, powszechnie uważany za jednego z najwybitniejszych graczy snookera w historii i sześciokrotny mistrza świata, zmarł w wieku 91 lat" - napisał też World Snooker w oświadczeniu. Wszystkie swoje sześć tytułów mistrza świata Walijczyk wywalczył od 1970 do 1978, a w latach 1973-76 nie schodził z tronu. "Drakula" przy snookerowym stole Nazywany był "Drakulą", a to wszystko z powodu stroju, jaki nosił w finale mistrzostw świata w 1974 roku - w pelerynie, cylindrze i szkarłatnej, jedwabnej marynarce, a także dzięki charakterystycznej fryzurze. "Ktoś zdecydował, że w tym stroju wyglądam jak Drakula i to przezwisko przylgnęło do mnie" - tłumaczył Reardon. Były numer jeden na świecie pracował najpierw jako górnik, a potem przez osiem lat jako policjant, zanim szturmem nie wziął snookera. Miał szczęście, że przeżył wypadek w kopalni, kiedy spadł na niego trzymetrowy dźwigar i zalew gruzu, w wyniku czego został uwięziony na trzy godziny. Udało się go jednak uratować, dzięki czemu potem mógł zostać świetnym snookerzystą. Zawodowcem został późno, bo dopiero w 1967 roku, mając już 34 lata, wcześniej był znanym amatorem. Potem jednak szybko zaczął osiągać sukcesy z sześcioma tytułami mistrza świata na czele. Ostatni wywalczył w 1978 roku już w Crucible Theatre w Sheffield, gdzie mistrzostwa świata przeniosły się rok wcześniej, a do 1981 był numerem jeden na świecie. Reardon zakończył zawodową karierę w 1991 roku, mając 58 lat. Ray Reardon nigdy nie skończył ze snookerem Następnie został m.in. zatrudniony przez Ronniego O'Sullivana w roli konsultanta i pomógł Anglikowi w wywalczeniu mistrzostwa świata w 2004 roku. Od 2016 zwycięzca turnieju Welsh Open dostaje nagrodę imienia Raya Reardona. Walijczyk nigdy jednak nie skończył ze snookerem. "Cały czas cieszę się to grą. Czasem jesteś w swoim własnym małym świecie, możesz wbijać bile i nic cię nie rozprasza. To fantastyczne, magiczne" - mówił w sierpniu 2023 roku, w jednym z ostatnich wywiadów. W listopadzie ubiegłego roku, niedługo po swoich 91. urodzinach potrafił jeszcze wbić breaka stupunktowego.