Duża Runda była jednym z pięciu konkursów poznańskich zawodów zaliczanych do rankingu międzynarodowej federacji jeździeckiej (FEI). Konkurs składał się z dwóch rund, zgodnie z regulaminem, do drugiego nawrotu awansowało 25 procent uczestników, czyli w tym przypadku 13. Akurat 13 zawodników ukończyło pierwszy przejazd bezbłędnie, w tym gronie było trzech Polaków: Jarosław Skrzyczyński (na koniu Greatest), Wojcianiec (Cassio Melloni) oraz Daria Kobiernik (Winchester), która miała najlepszy czas i jako ostatni jeździec przystąpiła do drugiego nawrotu. Miała jednak dwie zrzutki i została sklasyfikowana na 12. miejscu. - Ja przede wszystkim byłam szczęśliwa, że mój koń fantastycznie "poszedł". On miał wcześniej przerwę w startach i nie wiedziałam, w jakiej jest kondycji. W drugim nawrocie nie stawiałam na zwycięstwo, tylko na równą, płynną jazdę. Winchester miał wcześniej naciągnięte kolano, więc nie może wykonywać ciasnych zakrętów. Pod koniec zabrakło mu kondycji, czego się trochę spodziewałam. Ale jest naprawdę walecznym koniem i jestem z niego dumna - mówiła po zawodach Kobiernik. Wojcianiec i Skrzyczyński przejechali parkur bezbłędnie, ale mieli gorszy czas niż Włoch i zajęli - odpowiednio - czwartą oraz piątą lokatę. Drugi był Szwed Douglas Lindelow (Jezebel), a trzeci Belg Tim Prouve (Orson Des Hayettes). Konkurs Dużej Rundy był jednocześnie memoriałem zmarłego przed 10 laty wiceprezydenta Poznania Macieja Frankiewicza. Zwycięzca, oprócz premii w wysokości 25 tys. złotych, otrzymał m.in. szablę kawaleryjską, którą tradycyjnie wręczyła wdowa po wiceprezydencie Joanna Frankiewicz. Garcia ma już w kolekcji jedno takie trofeum, bowiem dwa lata temu triumfował w konkursie Grand Prix, który wówczas był memoriałem Frankiewicza. Dyrektor zawodów Szymon Tarant zdradził, że Włoch do Poznania przyjechał w ostatniej chwili. - Nie zapowiadaliśmy jego startu, bowiem się nie zgłosił. W środę wieczorem zadzwonił do mnie i zapytał się, czy mam wolne boksy. Akurat się zwolniły, bo jeden z uczestników zrezygnował. Garcia wsiadł więc od razu do samochodu, zapakował konie, przyjechał i wygrał - opowiadał Tarant. W sobotę rozegrano pięć konkursów. Średnią rundę po raz drugi wygrał Turek Omer Karaevli (Gotham City Pl), która ma już łącznie cztery zwycięstwa na koncie w imprezie. Trzeci był Skrzyczyński (Akkol), a czwartą lokatę zajął Maksymilian Wechta (Number One 28). Z kolei w konkursie dla zawodników do lat 25 triumfowała 16-letnia Aleksandra Kierznowska (Denver Z). Córka znakomitego zawodnika Huberta Kierznowskiego to najmłodsza uczestniczka zawodów, które w tym roku odbywają się pod szyldem "4Foulee". Zwieńczeniem trzydniowej rywalizacji będzie niedzielny konkurs Grand Prix, który jest jednocześnie kwalifikacją do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. W puli nagród jest 100 tysięcy euro, a zwycięzca dodatkowo uzyska 100 punktów do rankingu. W imprezie na poznańskim hipodromie Wola pula nagród wynosi blisko milion złotych. Oprócz sklasyfikowanego na 53. w światowym rankingu Skrzyczyńskiego startują m.in. wicemistrz Europy Lindelow, Niemiec Felix Hassmann czy zwycięzca Grand Prix z 2013 roku Włoch Piergiorgio Bucci. Autor: Marcin Pawlicki