- Od lat borykamy się z problemami finansowymi, dlatego do tej pory kadrowicze nie mieli żadnego zgrupowania. Mam zapewnienie, że na początku grudnia pojedziemy potrenować do Włoch, gdzie w połowie przyszłego miesiąca w Latzfons odbędą się pierwsze zawody - powiedział Jędrzejko, który zarabia na życie jako... ślusarz. W rodzinnym Bielsku-Białej wykonuje m.in. bramy i ogrodzenia. W reprezentacji startować będzie trzech zawodników: dwójka Andrzej Laszczak i Damian Waniczek (Jastrząb Szczyrk) oraz Adam Jędrzejko (KSS Beskidy Bielsko-Biała). Mimo kłopotów z odpowiednim przygotowaniem, w poprzednim sezonie Laszczak z Waniczkiem zdobyli srebrny medal mistrzostw świata, a w styczniu 2010 roku sięgnęli po wicemistrzostwo Europy. - Za żaden z tych sukcesów nie otrzymali nagrody, nie dostają też stypendiów sportowych. W rywalizacji dwójek w MŚ byli saneczkarze z siedmiu krajów, a powinno być z ośmiu... Nie jesteśmy dyscypliną olimpijską, zresztą i one mają ciężko - przyznał szkoleniowiec. Najstarszy z biało-czerwonych, 35-letni Laszczak pracuje w zakładzie kamieniarskim we wsi Szare (gmina Milówka) na Żywiecczyźnie. Jest fachowcem od parapetów, nagrobków, czy schodów. Drugą jego pasją są konie, hoduje rasy huculskiej. W zimie, ze względu na sportowe obowiązki, bierze w pracy... bezpłatny urlop. - Waniczek jeździ do pracy do Wielkiej Brytanii, zaś Adam Jędrzejko studiuje - stwierdził Paweł Jędrzejko. Najważniejsza część sezonu 2011/2012 odbędzie się w dalekim Nowouralsku. W dniach 14-16 lutego Rosjanie zorganizują przedostatnie zawody PŚ (finałowe w marcu w austriackim Umhausen), a od 17 do 19 saneczkarze rywalizować będą tam o medale ME.