Za polskimi specjalistami od slalomu kajakowego już dwa pierwsze starty kwalifikacyjne do kadry. Te odbyły się w Bratysławie w ramach Memoriału Petra Nagy'ego. Na półmetku kwalifikacji niemal wszystko jest jasne w K-1 kobiet i C-1 kobiet, ale tam nie ma też zbyt wielkiej rywalizacji. Za to szalenie interesująco jest w K-1 i C-1 mężczyzn. Finał kwalifikacji został zaplanowany na dni 2-4 maja na Torze Kolna w Krakowie i ten, kto przyjedzie obserwować zawody w stolicy Małopolski, z pewnością nie będzie narzekał na brak emocji. Zniszczone medale polskich olimpijczyków. Francuzi obiecali wymianę. Mamy oświadczenie Zapis, który wzbudził wątpliwości. Protest klubów Pewna kwalifikacji może być w tym momencie tylko Klaudia Zwolińska, która ma zapewnione miejsce w kadrze jako medalistka olimpijska z Paryża. Tuż przed rozpoczęciem kwalifikacji przyjrzałem się zasadom ich rozgrywania i od razu w oczy rzuciło się, że tylko dwa pierwsze miejsca z rankingu po zawodach kwalifikacyjnych dają miejsce w kadrze, a o trzecim będzie decydował trener. Od razu wróciły wspomnienia wojenki w szermierce. "Zawodnicy/zawodniczki z miejsc 1-2 w konkurencji K-1M, K-1K, C-1M, C-1K seniorów uzyskują prawo startu w mistrzostwach świata seniorów, mistrzostwach Europy seniorów oraz I-V Pucharze Świata w 2025 roku. Decyzję w sprawie obsadzenia trzeciego miejsca, umożliwiającego start w mistrzostwach świata seniorów, mistrzostwach Europy seniorów oraz w zawodach Pucharu Świata I V, podejmuje trener główny Reprezentacji Polski w slalomie kajakowym spośród zawodników zajmujących w kwalifikacjach miejsca 3-6 lub w wyniku nieprzewidzianych i uzasadnionych okoliczności Zarząd PZKaj może na wniosek trenera głównego poszczególnej grupy szkoleniowej zezwolić na dopuszczenie do startów zawodnika niespełniającego powyższej zasady w ramach 1 miejsca trenerskiego" - tak brzmi punkt ósmy zasad kwalifikacji do kadry w slalomie kajakowym. Tuż przed rozpoczęciem kwalifikacji w mediach społecznościowych nastąpił wysyp wpisów, negujących te zasady. Kluby: Pieniny Szczawnica, UKS Spływ Sromowce, LKK Drzewica, LKS Dunajec Nowy Sącz, AZS AWF Kraków, Zawisza Bydgoszcz i LUJKS Kwisa Leśna opublikowały oświadczenie: "Zasady kwalifikacji do reprezentacji Polski w slalomie kajakowym seniorów i U23 w sezonie 2025 nie są oparte na wyniku sportowym". Czytamy w nim, że decydujący o kwalifikacji do kadry powinien być wynik sportowy, a subiektywna ocena trenera stwarza pole do nadużyć i faworyzowania. Kluby wskazują, że może to demotywująco wpłynąć na zawodników, jeśli wywalczą miejsce w kadrze według rankingu, a trener jednak nie wskaże tej osoby jako trzeciej. Wreszcie mówią o konflikcie interesów, bo ludzie z władz i trenerzy wywodzą się z dwóch klubów KKK Kraków i KS Start Nowy Sącz. Sugerują też naruszenie zasad równego traktowania. Wspomniane kluby, które podpisały się pod oświadczeniem, poinformowały, że PZKaj nie przychylił się do ich prośby i nie wprowadził zmian w zasadach kwalifikacji. Pozostaje tylko pytanie, dlaczego akurat w przestrzeni publicznej oświadczenie wspomnianych klubów, które w sumie ma sens, pojawiło się dopiero tuż przed rozpoczęciem kwalifikacji. Czy chodziło o to, by zmącić atmosferę w najważniejszym momencie? Przecież od stycznia było wiadomo, jak wyglądają owe zasady, więc opinia publiczna mogła zaznajomić się z tym problemem znacznie wcześniej. Sportowcy często podkreślają, że to właśnie wszelkie rankingi, a zatem sportowa rywalizacja, powinny być czynnikiem decydującym o powołaniach do kadry, a także na imprezy mistrzowskie. I tu pełna zgoda, że byłoby jasno i przejrzyście. Trener kadry tłumaczy decyzję. "Miałem związane ręce" Postanowiliśmy jednak dać też głos trenerowi kadry Jakubowi Chojnowskiemu, któremu bardzo zależało na tym, by w zasadach kwalifikacji znalazł się właśnie tak skonstruowany punkt. Wydaje się, że tłumaczenia trenera mają sens, bo dzięki temu ma on pole manewru i może działać elastycznie. - Dwie pierwsze osoby z rankingu kwalifikacji dostają się automatycznie do kadry, a trzecie miejsce do obsadzenia jest do decyzji trenera. Dla mnie podstawowym czynnikiem do oceny jest forma sportowa zawodników. Przepis ten został wprowadzony po to, by mieć realny wpływ na to, co się dzieje. To pozwala mi reagować na bieżąco na sytuację. W ostatnich latach, kiedy nie było takiego zapisu, trenerzy kadry byli zakładnikami kwalifikacji. Nie można było dokonywać zmian personalnych ze względu na brak tego zapisu w regulaminie. Został on zatem stworzony po to, by w sytuacji obniżki formy można było zareagować i dać szansę innemu zawodnikowi. A może - daj Boże - będziemy mieli młodzieżowego mistrza świata i dzięki takiemu zapisowi będzie okazja na to, by dać mu szansę na start w gronie seniorów - tłumaczył Chojnowski. - Życzę sobie, żebym w ogóle nie używał tego przepisu, bo to by oznaczało, że trójka kadrowiczów jest na najwyższym poziomie sportowym. Zostawiam sobie jednak możliwość manewru na wszelki wypadek. Dla mnie najważniejsze jest dobro tej reprezentacji. Jestem przecież pierwszą osobą, która odpowiada za wynik. Do tej pory, kiedy nie było takiego przepisu, miałem związane ręce. Nie mogłem nic zrobić, a teraz jest szansa na to, że w razie potrzeby, mogę reagować na bieżąco - dodał. Trener przyznał, że rzeczywiście trafiło pismo klubów do związku, ale on wyjaśnił, jaki jest cel wprowadzenia takiego przepisu. Ten zapis z pewnością zwiększy motywację tych, którzy wywalczą miejsce w kadrze, ale też podniesie poziom motywacji u osób, które się w niej nie znalazły, bo wciąż będą one miały szansę zaistnieć, jeśli tylko otrzymają szansę od trenera kadry. Przed finałem kwalifikacji do kadry zapowiadają się zatem wielkie emocje. Szczególnie w C-1 i K-1 mężczyzn. Z czterech startów liczą się trzy najlepsze. Każdemu odpada zatem najsłabszy start. W K-1 w doskonałej sytuacji znajduje się Mateusz Polaczyk, a w C-1 Kacper Sztuba. Nowe zasady w Pucharze Świata. "To będzie rzeź" Kwalifikacje do kadry odbywają się już według nowych zasad, jakie będą obowiązywały w zawodach Pucharu Świata i mistrzowskich imprezach. Te są od tego sezonu naprawdę brutalne. Dlatego PZKaj postanowił, że do rankingu będą się liczyły pierwsze przejazdy w zawodach. - Teraz właśnie tylko jeden przejazd będzie się liczył w kwalifikacjach w Pucharze Świata. Awans do finału uzyska 12 zawodników. W mistrzowskich imprezach będą kwalifikacje, z których do półfinału awansuje 30 osób, a z niego awans do finału wywalczy 12. W Pucharze Świata będzie zatem prawdziwa rzeź - mówił trener.