Kliczko udzielił wywiadu telewizji "Euronews", opowiadając o tym, jak obecnie wygląda życie w Kijowie. Mer stolicy ogłosił, że życie w stolicy stara się wracać do normalności, choć niemal codziennie dochodzi do kolejnych ataków bombowych. Jak powiedział, otwarte zostały niektóre sklepy oraz teatry, a bilety wyprzedały się w rekordowo szybkim tempie. Kliczko twierdzi, że mieszkańcy stolicy jak najszybciej starają się uciec myślami od okropieństw wojny i odzyskać utracony spokój. - Powoli wracamy do normalnego życia, jeśli można to tak nazwać - przekazał Kliczko w rozmowie z "Euronews". Dodał też, że coraz więcej osób decyduje się na powrót do opuszczonych domów, mimo trwających strzelanin. Witalij Kliczko o tym, jak wygląda życie w Kijowie Tragiczne zdarzenia: bombardowania, strzelaniny, wejścia na miny zdarzają się jednak niemal codziennie. - Jako mer tego miasta muszę ostrzec ludzi, by nie spieszyli się z powrotem do Kijowa. Wciąż obowiązuje godzina policyjna. W mieście znajduje się wiele min. Niemal codziennie wybuchają, gdy ktoś na nie wejdzie - powiedział Kliczko. Były bokser przyznał też, że spodziewa się powrotu rosyjskich sił pod Kijów. - Nie wykluczam kolejnego ataku. Nie jest tajemnicą, że Kijów zawsze był jednym z celów agresora. Zdobycie stolicy było jedną z najważniejszych zadań armii rosyjskiej. Przetrwaliśmy pierwszy atak, ale na pewno nie zrezygnowali ze swojego celu - odpowiedział Kliczko.