Poinformował o tym sam zainteresowany na portalu społecznościowym. "Doznałem kolejnej kontuzji. To zapalenia mięśnia piszczelowego przedniego. Inny zawodnik Jurand (Czubański - przyp. red.) też doznał tej samej kontuzji, a stało się to może w odstępie pięciu minut. Zostało 50 kilometrów, Jurandowi 200. Niestety, do mety trzeba będzie iść" - powiedział Karaś w sobotę wieczorem polskiego czasu. Z relacji na żywo prowadzonej przez Akademię Triathlonu wynika, że dzisiaj rano Karasiowi zostało jeszcze kilka okrążeń do mety, do której ma dojść za około dwie godziny. Według Czubańskiego Karaś "ciągle walczy z kontuzjami, ale daje radę i humor mu dopisuje". Teraz miał zrobić sobie przerwę na sen. Robert Karaś walczy o pobicie rekordu świata Robert Karaś krytykowany. Ostre słowa o "kompleksach" i "niedowartościowaniu" Zawody rozpoczęły się w sobotę 20 maja, inaugurując tegoroczną edycję Pucharu Świata IUTA. Triathloniści z całego świata rywalizują obecnie w wyścigu Brasil Ultra Tri na dystansie 10-krotnego Ironmana. W tych zawodach uczestnicy muszą przepłynąć 38 km w basenie, przejechać 1800 km na rowerze i przebiec 422 km. Celem Karasia jest pobicie rekordu Belga Kennetha Vanthuyne'a, który pokonał dystans w czasie 182 godzin 43 minut i 43 sekund. Przypomnijmy, że rok temu, podczas rywalizacji w Szwajcarii, Robert Karaś, zmierzający po rekord świata, musiał z powodów zdrowotnych się wycofać. Sylwetki Roberta Karasia fanom triathlonu nie trzeba raczej przedstawiać. Polak ma bowiem na swoim koncie wiele osiągnięć. W 2017 roku został rekordzistą świata na dystansie podwójnego Ironmana. Rok później Karaś pobił kolejny rekord - tym razem jednak w potrójnym Ironmanie. W 2021 roku został mistrzem i rekordzistą świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana. Rekord ten został jednak pobity zaledwie rok później przez innego polskiego triathlonistę, Adriana Kosterę. Robert Karaś zaczął też przygodę ze sportami walki Karaś sprawdza się także w innych sportach. W lutym tego roku zadebiutował w oktagonie podczas gali FAME 17. Swój pojedynek wygrał, mimo że przez większość czasu walczył z widoczną kontuzją kolana. Polak zdobył ogromne uznanie kibiców oraz włodarzy federacji. W tym roku FAME MMA jest jego głównym sponsorem.