Trzyletnia gniada klacz, trenowana przez Andrzeja Walickiego, uzyskała na elastycznym torze czas 2.43,1 i wyprzedziła ciemnogniade ogiery; sześcioletniego Silvanera pod Szczepanem Mazurem i młodszego od niego o trzy lata Temperamenta, na którym jechał Piotr Piątkowski. W gonitwie na dystansie 2600 metrów startowało dziesięć koni. Kolejne miejsca zajęły: ogier Szumawa przed klaczami Testarossą, Dolomiti, Kundalini, Zieloną Herbatką, ogierem Madjani i wałachem Salamem. Pula nagród wyniosła 218 750 zł, w tym 125 000 dla właściciela zwycięskiego konia. Za drugie miejsce gratyfikacja wyniosła 50, za trzecie 25, za czwarte 12 500, a za piąte 6250 zotych. Zwycięskiego konia dekorowali prezydent Gronkiewicz-Waltz oraz prezes Totalizatora Sportowego Wojciech Szpil. "Greek Sphere nie była dla mnie faworytem, skręciła bowiem nogę między wyścigiem Derby, który wygrała i Wielką Warszawską" - powiedział najbardziej utytułowany trener w wyścigach konnych w Polsce Andrzej Walicki. Greek Sphere jest dziesiątym trenowanym przez niego koniem, który okazał się najlepszy w Wielkiej Warszawskiej. Po raz 64. wyścig obsługiwał, tym razem jako sędzia wagi, Kazimierz Górecki. Przed rokiem triumfował trzyletni gniady ogier Patronus, dosiadany przez Mazura, wyprzedzając o szyję Kundalini, która startowała także w niedzielę, plasując się na siódmym miejscu. Piątkowski jako jedyny z jeźdźców biorących udział w niedzielnym wyścigu wygrał Wielką Warszawską trzy razy, na Camerunie oraz na San Luisie. Rekord obiektu wynosi 2.40,3 i należy od 2011 roku do Intersa. Służewiecki tor obchodzi w 2014 roku jubileusz 75-lecia. Na Służewcu konie biegają, z przerwą wojenną, od 1939 roku. Wcześniej wyścigi odbywały się m.in. na Polu Mokotowskim przy ul. Polnej.