Do Warszawy zjechało się 20 drużyn z całej Polski. Wielu z nich towarzyszyli najbliżsi, przyjaciele i znajomi. Trybuna stadionu Legii była wypełniona, a atmosfera - godna wielkiego finału. Zawody rozpoczęły się już o 9 rano i choć to wczesna pora jak na niedzielę, wśród uczestników nie było nikogo, kto narzekałby na konieczność szybkiego wstania z łózka. Wręcz przeciwnie - zewsząd dobiegały uśmiechy, radosne rozmowy, ale i poczucie dużej ekscytacji. Podczas gdy pierwsze drużyny rozpoczynały zmagania, na płycie stadionu można już było korzystać z innych atrakcji. Nikt nie miał prawa się nudzić - zarówno najmłodsi, jak i ci nieco starsi. Na uczestników czekały takie rozrywki jak dart piłkarski, zjeżdżalnia Spider Pająk, zamek piłka nożna, górka do snow tubingu, piana party oraz skimboarding. Również publiczność, która zasiadła na trybunach, świetnie się bawiła. Dbali o to profesjonalni spikerzy, którzy angażowali widzów. W międzyczasie odbył się też koncert niezwykle ostatnio popularnego zespołu "Trzech Króli". Finał Sokoliki Cup już za nami Odbywające się równolegle zajęcia sportowe dla dzieci poniżej 10. roku życia miały na celu wsparcie ich aktywności fizycznej, edukację w tym zakresie i promocję zdrowych nawyków żywieniowych. Animatorzy przekonywali najmłodszych, że to sprawdzona droga do sportowego sukcesu, a obecność Łukasza Fabiańskiego i Łukasza Piszczka tylko to potwierdzała. - Bardziej niż ambasadorem czuję się mentorem. Chcę pokazywać dzieciom, że są w tym samym miejscu, w którym ja byłem 30 lat temu. I jak widać - można zajść daleko - powiedział Łukasz Fabiański. Były bramkarz reprezentacji Polski cieszył się olbrzymim zainteresowaniem ze strony uczestników. - Dzieci podchodzą, rozmawiają, zadają pytania. Mam syna w podobnym wieku, dzięki czemu łatwiej jest mi znaleźć z nimi wspólny język. Rozumiem ich sprawy, znam zainteresowania, ale i powiedzenia - dodał "Fabian". Na stadionie Legii był także drugi wybitny reprezentant Polski - Łukasz Piszczek. On, podobnie jak Fabiański, również mógł liczyć na ogromny szacunek ze strony dzieci. - Świetnie zorganizowany turniej, cieszę się, że mogę tu być. Po dzieciakach widać ogromne zaangażowanie - powiedział były prawy obrońca kadry. Firma Sokołów, organizując turniej, nie zapomniała także o sprawie najważniejszej - zdrowym i pysznym jedzeniu. Każdy uczestnik dostał pakiet prezentowy, w którym znaleźć można było między innymi kabanosy różnych rodzajów i paluszki z logo Sokolików. Poza tym na stadionie były też stanowiska grillowe. Wychodząc z całodziennej imprezy, uczestnicy już umawiali się na spotkanie za rok. A to chyba najlepsze podsumowanie tego, jak udany był to turniej!