Zawodnicy z Armenii - najlepsza wśród kobiet Elina Danielian i drugi wśród mężczyzn Szant Sargsjan wyprzedzili Holendrów (Elinę Roebers i Benjamina Boka) oraz reprezentantów Azerbejdżanu (Gunay Mammadzadę i Szachrijara Mamiedjarowa). Biało-czerwoni zajęli ex aequo czwarte miejsce razem z Rumunami. Na kolejnych miejscach uplasowali się reprezentanci Hiszpanii, Izraela i Ukrainy.Najlepszy polski szachista Jan-Krzysztof Duda, który bardzo dobrze spisywał się w eliminacjach, zdobywając 5,5 z siedmiu możliwych punktów, poniósł jednak porażki w półfinale i finale, zajmując ostatecznie czwarte miejsce wśród panów. Siódma lokata w rywalizacji kobiet przypadła Oliwii Kiołbasie. Rosyjski arcymistrz zamieścił wideo. To go może drogo kosztować Wielki spektakl w operze - Nie mogę być z siebie zadowolona, bo to bez wątpienia nie był mój dzień. Szkoda, na pewno oczekiwałam więcej. Cieszę się z tego, że tak wielu kibiców przyszło do Opery Krakowskiej, by nas dopingować. Bardzo im za to dziękuję, bo to dla nas bardzo miłe - mówiła Kiołbasa.Rzeczywiście, impreza cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem, bo widownię krakowskiej Opery wypełniły setki szachowych kibiców. Wśród nich było bardzo wiele młodych adeptów szachów, którzy podpatrywali mistrzów.- To jest fantastyczny moment nie tylko dla polskich, ale także dla europejskich i światowych szachów, że ten turniej może odbyć się przy okazji igrzysk europejskich. Wierzymy, że kiedyś szachy staną się częścią rodziny olimpijskiej, bo nie mamy wątpliwości, że szachy są sportem i to w dodatku pięknym sportem. Cieszę się, że ta impreza odbywa się w Polsce, bo przecież szachy w Polsce należą do światowej czołówki. Polska kocha szachy, to widać, a Jan-Krzysztof Duda jest jedną z twarzy Igrzysk Europejskich 2023. Polska jest świetnym szachowym narodem z bardzo mocnymi zawodnikami, których poziom jest bardzo wysoki - mówiła Dana Reizniece-Ozola, pierwsza wiceprezydent Europejskiej Unii Szachowej oraz członkini władz Międzynarodowej Federacji Szachowej. Obie te organizacje wsparły organizację mistrzostw w Krakowie.Łukasz Turlej, sekretarz generalny Międzynarodowej Federacji Szachowej uważa, że organizacja mistrzostw Europy par w szachach błyskawicznych jako impreza towarzysząca igrzyskom europejskim to wielka szansa dla szachów. Kraków szykuje prawdziwą bombę W trakcie uroczystego otwarcia Janusz Kozioł, pełnomocnik Prezydenta Miasta Krakowa ds. Rozwoju Kultury Fizycznej oraz wiceprezes Spółki Igrzyska Europejskie 2023 przyznał, że Kraków chce mocniej pokazywać się jako dobry gospodarz największych imprez szachowych. - Nie ukrywam, że mamy bardzo dobry kontakt z prezydentem europejskiej federacji i sekretarzem generalnym światowej federacji i jesteśmy przekonani, że następne kroki, czyli następne wielkie szachowe imprezy, są niezbędne. Szachy to jest wyjątkowa dyscyplina, która rozwija ludzi. Zdecydowanie łatwiej podejmować jest takie decyzje, gdy ma się takiego lidera, jak Jan-Krzysztof Duda. Wtedy takie decyzje są zrozumiałe dla wszystkich - mówił Kozioł.Ta deklaracja bardzo cieszy Kamilę Kałużną-Turczę, prezesa Małopolskiego Związku Szachowego i głównego organizatora poniedziałkowych mistrzostw. - Cały zespół przeszedł ogromną drogę, byśmy mogli się spotkać w Operze Krakowskiej. Jestem bardzo zadowolona, patrząc na efekt. Igrzyska europejskie i mistrzostwa Europy par w szachach błyskawicznych jako impreza towarzysząca igrzyskom jest kolejnym krokiem do tego, by w Krakowie odbywały się kolejne wielkie szachowe zawody. Rzeczywiście, razem z miastem Krakowem i naszymi przyjaciółmi ze Śląskiego Związku Szachowego mamy plany. Chcemy w 2024 roku zorganizować drużynowe mistrzostwa świata - powiedziała Kałużna-Turcza. To byłaby prawdziwa bomba. To królowa polskich szachów, choć zapłaciła za swój sukces