Wicemistrz świata przegrał ze swoim rodakiem Markiem Kingiem 8-10. Selby może mówić o dużym rozczarowaniu, gdyż notował bardzo dobry sezon. Zwyciężył w Welsh Open, a także w turnieju Masters i na pewno liczył na dobry wynik podczas światowego czempionatu. Trafił jednak na godnego przeciwnika. King bardzo dobrze rozpoczął drugą sesję wygrywając cztery kolejne frame'y i obejmując prowadzenie 8-5. Selby zmniejszył częściowo straty zwyciężając w dwóch następnych partiach. W 16. frame'ie też zaczął od wbicia 17 punktów, ale pomylił się na prostej czarnej. Do stołu podszedł King i zrobił 116-punktowego breaka wychodząc na prowadzenie 9-7. Selby obronił się jeszcze wygrywając kolejną partię, ale w 18. lepszy był King sprawiając pierwszą większą niespodziankę w imprezie. W meczu innych Marków nie było takich emocji. Williams łatwo wygrał z Davisem 10-3 i teraz będzie czekał na zwycięzcę pojedynku pomiędzy Ronniem O'Sullivanem a Liu Chuangiem. I runda: Mark Selby (Anglia) - Mark King (Anglia) 8-10 55-48 (55), 47-61, 70-60, 35-69 (58), 88-8, 0-112 (112), 76-9 (76), 18-80 (55), 70-57 (58, 53), 42-72, 0-73 (73), 1-64, 20-71(63), 83-20, 108-4 (108), 17-116 (116), 53-27, 23-71(71) Mark Williams (Walia) - Mark Davis (Anglia) 10-3 79-1 (79), 63-8, 73-34, 75-9, 75-39, 88-0 (88), 73-6 (65), 75-0 (62), 0-72, 92-21, 13-68 (62), 45-70 (46), 79-0 (79) Ding Junhui (Chiny) - Marco Fu (Hongkong) 5-4 65-53, 68-19 (54), 56-64, 113-0 (113), 91-17 (87), 107-2 (99), 27-78 (78), 5-103 (103), 20-107 (100) - mecz zostanie wznowiony o 20. Graeme Dott (Szkocja) - Joe Perry (Anglia) 4-5 92-21 (64), 35-92 (35, 46), 1-62 (47), 98-5 (56), 0-102 (102), 76-38 (41), 0-86 (55), 68-58 (65), 17-82 (82) - mecz zostanie wznowiony w środę o 11. 20.00 Shaun Murphy (Anglia) - Dave Harold (Anglia)