O'Sullivan przegrał poprzednie pięć finałów, w których występował. W niedzielę także lepiej zaczął Robertson, ale nie miało to odzwierciedlenia w wyniku. Choć Australijczyk mógł prowadzić, to pierwsza sesja zakończyła się remisem 4-4. Gdy zawodnicy wrócili do stołu wieczorem Robertson "odpalił". Na przerwę schodził prowadząc 7-5, wykradając 12 frame'a Anglikowi.Po niej skutecznie zaczął jednak grać O'Sullivan. Wygrał cztery frame'y z rzędu, po raz pierwszym w tym finale wychodząc na prawadzenie, i był już tylko o krok od triumfu. Robertson zwyciężył jednak w 17. framie i zaczął punktować w 18. Zdobył siedem punktów i źle trafił kijem w białą, w konsekwencji pudłując czerwoną. Snooker. Ronnie O'Sullivan wygrał 38. turniej rankingowy "Rakieta" podszedł do stołu, dopingowany mocno przez kibiców w Coventry, i nie zmarnował niespodziewanej szansy. Zapewnił sobie wygrywającą przewagę i triumfował w 38. turnieju rankingowym. Czekał na to od 16 miesięcy, kiedy zwyciężył w mistrzostwach świata."To najlepiej wyprowadzający kij zawodnik w cyklu. Myślałem, że będzie 9-9" - powiedział po meczu O'Sulllivan o Robertsonie i sytuacji z 18. frame'a.Z kolei Australijczyk przyznał, że, jak na ironię, właśnie błąd przy wyprowadzaniu kija spowodował, że przegrał decydującą partię. Finał World Grand Prix: Ronnie O'Sullivan (Anglia) - Neil Robertson (Australia) 10-8