W miniony czwartek, w czwartej rundzie 22-letni najlepszy polski szachista zremisował czarnymi z młodszym o rok reprezentantem gospodarzy, a następnie przegrał w dogrywce, tzw. armagedonie. Teraz z pełni zrewanżował się za tamto niepowodzenie, wygrywając gładko partię klasyczną. Rywal uznał się za pokonanego po 27 posunięciach w kompletnie przegranej pozycji, gdy w wieżowej końcówce Polak miał dwa piony więcej. "Przeciwnik zaskoczył mnie dziwnym wariantem debiutowym w partii hiszpańskiej. Przyznam, że nigdy w życiu go nie analizowałem. Oddałem w pierwszej fazie figurę za dwa pionki, ale miałem przewagę w rozwoju. W pewnym momencie rywal nie doliczył wariantu. Jeśli coś takiego zdarzy ci się w partii, to potem są tego skutki, czego sam doświadczyłem we wczorajszej przegranej partii z Magnusem Carlsenem - zdecydował błąd w taktyce. - Przyznam, że tak szybkiego zwycięstwa dziś się nie spodziewałem, aczkolwiek byłem bojowo nastawiony, przygotowany na agresywną partię. Cieszy ta wygrana, tym bardziej, że nigdy nie lubiłem grać z przeciwnikami, którzy w turnieju mają mniej punktów ode mnie" - skomentował dla PAP Duda. Było to drugie zwycięstwo w turnieju arcymistrza z Wieliczki, który w sobotę w piątej rundzie sprawił największą sensację imprezy wygrywając z o wiele słynniejszym Norwegiem, mistrzem świata Magnusem Carlsenem, czym przerwał jego serię 125 partii klasycznych bez porażki. To wydarzenie wciąż jest komentowane w Stavanger i nie tylko. "Wydźwięk medialny nie cichnie. Wczoraj udzielałem na przykład wywiadu dla BBC. Dla mnie to coś nowego, nie powiem, że nieprzyjemnego. Chociaż muszę się trochę odcinać od mediów. Gdybym rozmawiał z każdym dziennikarzem, to nie miałbym czasu na nic innego, przede wszystkim przygotowanie do kolejnych rund. Tak czy inaczej, bardzo cieszy takie zainteresowanie szachami, także w kraju" - dodał jedyny Polak w czołowej dwudziestce światowego rankingu. W pozostałych poniedziałkowych partiach w Stavanger w intrygującym pojedynku dwóch najwyżej klasyfikowanych w rankingu FIDE Carlsen zremisował czarnymi ze swoim rywalem w ostatnim meczu o tytuł Amerykaninem Fabiano Caruaną. Mistrz świata musiał się w tej potyczce mocno wysilić. W połowie partii zużył na obmyślanie posunięć godzinę więcej niż przeciwnik. W końcówce zdołał jednak uzyskać remis po 39 ruchach poprzez powtórzenie posunięć. W armagedonie, jak w swoich poprzednich w tym turnieju, lepszy okazał się Carlsen. Tak więc jedynym jego pogromcą w Stavanger pozostaje Duda. Dogrywką, po remisie w partii klasycznej, kończył się także pojedynek lidera turnieju 17-letniego Irańczyka Alirezy Firouzji, startującego pod flagą FIDE, z Ormianinem Lewonem Aronianem. Zwyciężył grający białymi najmłodszy uczestnik imprezy i pozostał na prowadzeniu. Po siedmiu rundach Firouzja ma 14,5 pkt i wyprzedza Carlsena - 13,5 i Aroniana - 12. Czwarty jest Caruana - 11, piąty Duda - 7, a stawkę zamyka Tari - 1,5. We wtorek w ósmej rundzie Polak zmierzy się czarnymi z Aronianem, Caruana zagra z Firouzją, a Carlsen z Tarim. Altibox Norway Chess w Stavanger to pierwszy szachowy superturniej po zawieszeniu w marcu rywalizacji z powodu pandemii koronawirusa. Potrwa do piątku (z drugą przerwą w środę). Szóstka uczestników rozegra w klasycznej formule 10 rund (mecz i rewanż) systemem kołowym. Za wygraną przyznawane są 3 punkty. W przypadku remisu odbywa się armagedon, którego zwycięzca otrzymuje 1,5, a pokonany 1 pkt. Suma nagród wynosi 1,81 mln koron norweskich (746 tys. złotych). Zwycięzca otrzyma 700 tys. NOK (ponad 288 tys. zł), a szósty w klasyfikacji - 160 tys. (blisko 66 tys. zł). cegl/ co/