Zwycięstwo 34-letniego Wojtaszka (numer 5) ze starszym o rok i rozstawionym o dwa miejsca wyżej najlepszym szachistą Czech dało mu awans na trzecią lokatę w klasyfikacji. Dwa lata temu, w pierwszej edycji turnieju w Pradze, w partii tych arcymistrzów padł remis. We wtorek czterokrotny mistrz Polski pokonał klubowego kolegę z czeskiego zespołu AVE Novy Bor po 38 posunięciach. "Wydaje się, że miałem partię pod kontrolą od początku, bo zaskoczyłem Davida. Potem przewaga nie malała, a w końcówce, gdy zostało nam obu mało czasu, +dobiłem+ przeciwnika. Z Navarą znamy się bardzo długo, bo reprezentowaliśmy ten sam klub nie tylko w Czechach, także w Polsce Hetmana Katowice, występowaliśmy też w tej samej drużynie we Francji. Rozegraliśmy ze sobą bardzo dużo partii. Jest ciężkim rywalem właśnie z tego względu, że bardzo dobrze się znamy. Niełatwo ograć takiego zawodnika, więc tym bardziej się cieszę, że dziś udało mi się wygrać" - skomentował dla PAP arcymistrz Wojtaszek. Na samym początku turnieju reprezentant gospodarzy poniósł więc dwie porażki z arcymistrzami z Polski, bo w pierwszej rundzie uległ Dudzie. Przed dwoma laty arcymistrz z Wieliczki zremisował w Pradze białymi z mistrzem USA z 2018 roku Shanklandem, co wtedy pozwoliło mu utrzymać prowadzenie w turnieju po sześciu rundach (ostatecznie zajął czwarte miejsce w 10-osobowej stawce). We wtorek najwyżej rozstawiony w imprezie 23-letni Polak przegrał czarnymi, po złym wyjściu z debiutu, z sześć lat starszym arcymistrzem z Berkeley (nr 4) po 39 posunięciach i stracił pozycję lidera. Został nim jego pogromca, który zgromadził 1,5 pkt, a taki sam dorobek mają także trzeci szachista Azerbejdżanu Nijat Abasow oraz Wojtaszek. Duda ze zwycięstwem i porażką na koncie zajmuje szóstą lokatę. Turniej w Pradze potrwa do niedzieli.