Trzęsienie ziemi w kadrze, legendarny trener odchodzi. Pięć olimpijskich medali
To prawdziwe trzęsienie ziemi w polskim kajakarstwie. Jak poinformował profil Canoe World Stanislaw Jaloszyński, który jest zazwyczaj świetnie poinformowany, z kadrą polskich kajakarek rozstał się Tomasz Kryk, który był jej trenerem przez ostatnich 16 lat. Jak informuje z kolei TVP Sport, Polski Związek Kajakarski rozstał się ze szkoleniowcem za porozumieniem stron. Kryk skomentował też decyzję.
Polskie kajakarki, które od 2008 roku prowadził trener Tomasz Kryk, z Paryża wróciły bez medalu. To były pierwsze igrzyska bez jakiegokolwiek krążka naszych pań od 28 lat.
Pod wodzą Kryka zdobywały medale największych imprez: igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy. Złota nie wywalczyły tylko na tej najważniejszej imprezie czterolecia, choć plan był właśnie taki, by to osiągnąć. Nie udało się. Na dodatek w Paryżu nasza osada K-4 ukończyła rywalizację tuż za podium.
Tomasz Kryk nie będzie już trenerem kadry kajakarek
Jeszcze nieco ponad miesiąc temu Kryk przyznawał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że nie czuje wypalenia.
- Mam 54 lata i jest to uznawane za optymalny wiek w pracy trenera. Mam jeszcze sporo sił, wiele pomysłów i chcę kontynuować tę pracę - mówił.
"Trener jest po rozmowach z zawodniczkami, które chcą z nim dalej pracować. Przed nimi wybory w Polskim Związku Kajakowym, które mogą wpłynąć na jego przyszłość" - pisała PAP.
W wyborach nie nastąpiła zmiana prezesa. Tym nadal pozostał Grzegorz Kotowicz. Tymczasem profil Canoe World Stanislaw Jaloszyński, który jest zazwyczaj świetnie poinformowany, napisał:
Światowej klasy trener kobiecego kajakarstwa Tomasz Kryk nie będzie już pracował na rzecz polskich kajaków. Współpraca pomiędzy związkiem a trenerem dobiegła końca. Z uzyskanych informacji wynika, że Tomek nadchodzący czas poświęci na odpoczynek wraz z rodziną. Dopiero potem zdecyduje, co będzie robił w przyszłości. Jestem pewien, że nie jedna federacja złoży mu wyśmienitą ofertę współpracy
Jak informuje z kolei TVP Sport, Polski Związek Kajakarski rozstał się ze szkoleniowcem za porozumieniem stron.
- Nie ukrywam, że jestem trochę zaskoczony. Jechałem na spotkanie przygotowany do przedstawienia planów treningowych przed nowym sezonem. W tym celu skontaktowałem się z większością zawodniczek, by wiedzieć które deklarują udział w szkoleniu centralnym. Okazało się, że nie ma już woli współpracy, ale była też wola porozumienia. Dlatego umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Przyjmuję to z pokorą, nie mam żalu. Prezes uznał, że przyszła pora na zmianę i ja tę decyzję szanuję - mówił Kryk w rozmowie z TVP Sport.