- Był przygotowany do walki o podium. Sił miał wystarczająco dużo - powiedział na łamach "Życia Warszawy" trener polskiej kadry biathlonistów Roman Bondaruk. Sikora po trzech wizytach na strzelnicy (Polak nie pomylił się ani razu) był trzeci. Niestety podczas ostatniego strzelania zawodnik Dynamitu Chorzów pomylił się dwukrotnie i spadł na 6. miejsce. - Sam przyznał, że nie wytrzymał ciśnienia. Powiedział mi na mecie, że jak zobaczył obok siebie Bjoerndalena, zaczął myśleć o upragnionym podium. Spudłował dwa razy. Przy jednym niecelnym strzale byłby drugi. Najważniejsze, że wreszcie jest w czołówce. To bardzo mu pomoże - stwierdził Bondaruk. W niedzielę Sikora wystartuje w biegu ze startu wspólnego na dystansie 15 km.