Don Reinhoudt zginął w wypadku samochodowym. Doszło do niego we Fredonii, małej wiosce na obrzeżach Nowego Jorku. Według policji 78-latek musiał zjechać z drogi i następnie uderzył w drzewo. Reinhoudt został zabrany do szpitala, w którym jednak stwierdzono zgon. Zginął 4 lipca, ale informacja o jego śmierci pojawiła się nieco później. Amerykanin był jednym z pionierów trójboju siłowego. W 1979 roku wygrał mistrzostwa świata strongman, zostając najsilniejszym człowiekiem na świecie. Na koncie miał też wiele tytułów mistrza świata w trójboju siłowym. Zresztą jego rekord świata ustanowiony w 1975 roku, który wynosił 1085 kilogramów, przetrwał 38 lat. W 2016 roku został wprowadzony do Galerii Sław. Co za zaskoczenie. Polscy medaliści igrzysk europejskich dostali samochody Don Reinhoudt bił niesamowite rekordy, karierę zakończyła kontuzja Początkowo nie interesował się ciężarami. Dla niego całym światem był futbol amerykański, koszykówka i pchnięcie kulą. Tym sportom poświęcał najwięcej czasu w latach studenckich. Występował też jednak - od czasu do czasu - w zawodach w podnoszeniu ciężarów. Wziął nawet udział w juniorskich mistrzostwach USA. Przygodę z trójbojem siłowym zaczął w wieku 24 lat. Szybko zaczął osiągać sukcesy. W latach 1973-1976 był nieprzerwanie mistrzem świata w tej dyscyplinie sportu. Był jedynym zawodnikiem kategorii superciężkiej, który ustanowił rekordy świata IPF we wszystkich trzech bojach (przysiad, wyciskanie leżąc, martwy ciąg), a także w sumie. Kiedy pojawiły się problemy ze zdrowiem związane z jego wagą i powodujące duszności, Reinhoudt wycofał się z trójboju siłowego. Zabrał się za zbijanie wagi. Kiedy to mu się udało, zajął się zawodami strongmanów, zostając nawet 1979 roku najsilniejszym człowiekiem na świecie, bo taki tytuł przypada w udziale po zwycięstwie w MŚ strongmanów. Jego przygoda w tej siłowej rywalizacji nie trwała zbyt długo, W 1980 roku zerwał jeden z mięśni w okolicach kolana i zakończył karierę. Wielu zastanawia się nad tym, czy przypadkiem nie był on najbardziej niedocenianym siłaczem na świecie. Rozpoczął pracę jako księgowy. W ten sposób pracował do emerytury. Zdarzało mu się też wygłaszać mowy motywacyjne do młodzieży. Było to ciekawe doświadczenie, bo potrafił w ich czasie wbijać gwoździe do deski rękami albo zginać pręty na szyi. Rosja szprycuje się na potęgę, Polska w czołówce w Europie