Tragedia w masywie Mont Blanc. Dwa dni, cztery ofiary. Nie żyje Polak
W ciągu 48 godzin w masywie Mont Blanc śmierć poniosły cztery osoby. Jak informuje włoska agencja ANSA, wśród ofiar jest polski alpinista. Wedle przedstawionej relacji miał wybrać się na wspinaczkę samotnie. Poślizgnął się i runął w dół przy stosunkowo dobrych warunkach atmosferycznych. W tym samym rejonie życie stracili także obywatele Tajwanu, Niemiec i Włoch.
Do tragicznych zdarzeń doszło w środę i czwartek. Informacja o ofiarach śmiertelnych pojawiła się dzień później. Jako pierwsza depeszę nadała włoska agencja ANSA, informując, że życie stracił m.in. alpinista z Polski.
Personalia wspinacza nie są znane. Jak czytamy, wybrał się na wspinaczkę samotnie. Do wypadku doszło w dobrych warunkach panujących w górach, ale po obfitych opadach śniegu.
Polski alpinista zginął w masywie Mont Blanc. Cztery ofiary w dwa dni
Pozostałe ofiary to obywatele Tajwanu, Włoch i Niemiec. Trzech alpinistów zginęło po stronie francuskiej, a jeden po włoskiej. Agencja, powołując się na służby ratunkowe, poinformowała, że Polak poślizgnął się i spadł w rejonie grani Gouter.
Jak zaznaczono, w tej strefie na wysokości ponad 3 tys. metrów nad poziomem morza dochodzi do wypadków z powodu trudnych odcinków oraz lawin.
Dyrektor alpejskiego pogotowia górskiego z Doliny Aosty - Paolo Comune - wyjaśnił, że w dwóch przypadkach jako przyczynę należy wskazać obfite opady śniegu.
- Po latach niewielkich opadów i wysokich temperatur brakuje przyzwyczajenia do obecności śniegu na pewnych wysokościach i przy braku należytej uwagi istnieje ryzyko poślizgnięcia się - podkreślił.
PAP/INTERIA.PL