Podczas sobotniego meczu bejsbolowego miała miejsce dramatyczna sytuacja. 18-letni gracz Texas A&M-Texarkana został trafiony w klatkę piersiową. Zdaniem miejscowej policji, pocisk wyglądał na "zabłąkaną kulę", która przywędrowała do stadionu George Dobson Field w Spring Lake Park, gdzie rozgrywał się mecz. Postrzelony zawodnik padł ranny na ziemię. Jak podają media, zdarzenie miało miejsce w sobotę około godziny 17:30. "Zdaniem funkcjonariuszy, za strzelaniną stoją 20-letni Demarco Banks i jego 17-letni towarzysz, którzy pokłócili się przed swoim domem i pod wpływem emocji oddali kilka strzałów" - powiedział w poniedziałek rzecznik policji w Teksasie, Shawn Vaughn. "NBC News" nie wymienia nazwiska 17-latka, ponieważ jest on nieletni. Wielka sensacja w finale mistrzostw świata. Mark Selby pokonany. Pierwszy taki przypadek w historii Dramatyczny przebieg meczu. Bejsbolista został trafiony kulą Wspomniany Banks, sam zgłosił się na komendę policji we wczesnych godzinach poniedziałkowych pod zarzutem śmiertelnego przestępstwa. Może mu grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności, a małoletniemu nawet do 20 lat. Sprawcy mieli uciec z miejsca, gdzie strzelali, zanim dotarli tam funkcjonariusze. Rannym zawodnikiem szybko zajęli się lekarze. Sportowiec został przewieziony do miejscowego szpitala na pilną operację. Następnego dnia poinformowano, że stan bejsbolisty jest stabilny, a jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Co ciekawe, tego samego dnia, kiedy doszło do dramatycznego zdarzenia w trakcie meczu, zatrzymano trzy inne osoby: 49-latka z bronią oraz dwóch 19-latków. Przy jednym z nich znaleziono narkotyki. Afera stanikowa w czasie ME. "Mężczyźni też muszą go nosić"