Olgierd Kwiatkowski, Sport.interia.pl: Jest pan zaskoczony wynikami plebiscytu "Przeglądu Sportowego" na Najlepszego Sportowca Roku 2022. W pierwszej dziesiątce nie było pana zawodniczek, mistrzyń świata i Europy w kajakarstwie - Karoliny Nai, Anny Puławskiej, Adrianny Kąkol, Dominiki Putto. Tomasz Kryk, trener kadry kobiet w kajakarstwie: Na początku grudnia mieliśmy przecieki. Wiedzieliśmy, że dziewczyny nie mają szans na "dziesiątkę". Początkowo Karolina Naja mówiła, że mimo to powinniśmy pojawić się na Balu Mistrzów Sportu, zrobić to dla młodych zawodniczek. Kontynuowaliśmy jednak zgrupowanie w Zakopanem. Ciężko pracujemy nad formą na przyszły sezon. "Moja drużyna roku" - napisał pan na swoim profilu dzień po Balu Mistrzów Sportu i umieścił zdjęcia ze zgrupowania. - Znamy swoją wartość. Dziewczyny są dwukrotnymi mistrzyniami świata. Anna Puławska zdobyła dwa złote medale mistrzostw świata, trzy złote medale mistrzostw Europy i to w konkurencjach olimpijskich. Na interdyscyplinarnych mistrzostwach Europy w Monachium jako jedyna zawodniczka była trzykrotną złotą medalistką. Może to tylko ona powinna być nominowana? W każdym razie to są znaczące sukcesy. Ale, żeby było jasne, podchodzimy do wyników plebiscytu z pokorą, nie robimy z tego tragedii, co nie znaczy, że mamy naginać karku. Mówi się o historycznym wyniku piłkarzy, którzy pierwszy raz od 1986 roku wyszli z grupy na mistrzostwach świata, ale dziewczyny zdobyły pierwszy złoty medal mistrzostw świata w czwórce od 1977 roku, kiedy wygrywała nasza męska czwórka. Popłynęły do tego po zwycięstwo we wspaniałym stylu jak za najlepszych czasów Węgierki, Niemki. Czyli jednak słychać nutkę żalu w pana głosie? - Głośno sobie to rozważam. Nie mamy do nikogo żalu, pretensji, przyjęliśmy to na klatę, choć może powinna zrodzić się dyskusja nad formułą takiego plebiscytu? Powtarzam, nie mamy prawa być niezadowoleni z tego, co się wydarzyło w minionym roku. I ja to stale powtarzam dziewczynom. Zrealizowaliśmy swój cel, a jesteśmy taką sportową budżetówką. Jesteśmy utrzymywani z budżetu państwa, z podatków Polaków. Jesteśmy wdzięczni, że możemy wstawać każdego dnia i mamy zapewnione pieniądze na szkolenie i przygotowania. Ktoś sprząta pokój w hotelu COS, podaje nam posiłki, mamy obiekty treningowe, jednym słowem ktoś nas docenia, ktoś widzi sens tego, co robimy. Po co się więc martwić się tym, że nie byliśmy w czołówce plebiscytu. Pan został doceniony. Otrzymał pan - wraz ze szkoleniowcem wioślarzy Aleksandrem Wojciechowskim - Wielką Honorową Nagrodę PKOL imienia Piotra Nurowskiego w kategorii trener roku. - Dedykowałem tę nagrodę całej grupie, trenerom, zawodniczkom. To był dla nas historyczny rok. Wspaniały sezon. Wszyscy na tę nagrodę zapracowali. W jakim stopniu tegoroczne sukcesy mogą mieć przełożenie na udany występ kajakarek na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku? - Nastąpiły zmiany w programie olimpijskim. Mamy trzy konkurencje olimpijskie K-1, K-2, K-4 na 500 m. Jeżeli pojedziemy na igrzyska mamy trzy szanse. Margines błędu jest malutki. Nie możemy wziąć w trakcie wyścigu czasu, nie mamy przerwy. Pada strzał jest wyścig i koniec. Trzeba być perfekcyjnie przygotowanym. Dziewczyny na te trzy konkurencje zdobywały dwa złote medale mistrzostw świata, trzy złote medale mistrzostw Europy, wygrywały młodzieżowe mistrzostwa świata i Europy. Mamy mocne argumenty sportowe. Ale to był "tylko" rok poolimpijski. - My nie trenowaliśmy na maksimum możliwości. Ania Puławska i Karolina Naja rozpoczęły przygotowania później, bo były na szkoleniu wojskowym. Obserwowaliśmy inne kraje. W wielu z nich następuje zmiana warty, ale nie mam wątpliwości, że nasz poziom jest bardzo wysoki. Jaki będzie główny cel na 2023 rok? - Walczymy o kwalifikacje olimpijskie. W sierpniu odbędą się mistrzostwa świata w Duisburgu. Pierwszych 10 osad w czwórce - przy założeniu, że sklasyfikowane osady w top 10 pochodzą z trzech różnych kandydatów - zapewnia sobie kwalifikację i potem pierwszych sześć dwójek i pierwszych sześć jedynek. Do tych zawodów przygotowujemy się już od listopada. A wysokie miejsce w plebiscycie nie będzie czasem cichym celem na ten rok? - Nie tracimy energii na plebiscyt. Mamy ważniejsze zadanie do wykonania. Rozmawiał Olgierd Kwiatkowski