Nowozelandczyk, który w tym roku obchodzić będzie 42. urodziny, miał na początku kwietnia wątpliwości, czy będzie chciał walczyć o kolejny start w igrzyskach. Pisał wówczas: "totalna strata motywacji i pytanie, czy chcę jeszcze być olimpijczykiem?". Teraz zmienił zdanie. "Wydaje się, że nie wiesz, co masz, dopóki tego nie tracisz. To (decyzja o kontynuacji - PAP), było dość trudne z punktu widzenia psychologii i mentalności. Gdy jednak wróciłem do treningów moje zdrowie psychiczne, które nie było najlepsze, 'wskoczyło' na właściwy tor. Robię to, ponieważ uwielbiam wioślarstwo. To jedyny powód" - powiedział nowozelandzkiej telewizji newshub.com. Dodał, że ostatnie tygodnie to był czas przemyśleń i refleksji. "Czuję, że wiosłuję prawie tak dobrze, jak kiedyś. Pod pewnymi względami jest trochę mniej presji, jest natomiast czas na refleksję" - ocenił 41-latek.