Zdarzenie miało miejsce 9 marca podczas turnieju WGC-Cadillac Championship w Miami (pula nagród 9 mln dol.). Austriak, który w przeszłości sam był golfistą, zrealizował marzenie życia. Pojechał za ocean, aby zobaczyć w akcji najlepszych specjalistów na świecie w tej dyscyplinie sportu. Po niezbyt precyzyjnym zagraniu Woodsa piłeczka trafiła w głowę stojącego w tłumie widzów Austriaka. Na ranę lekarze musieli założyć szwy. - Dostałem po incydencie od Woodsa rękawiczkę z autografem, ale kiedy opadły emocje, doszedłem do wniosku, że to jednak za mało - powiedział 50-letni turysta, zapowiadając wniesienie pozwu o bardziej wymierną rekompensatę. Według rankingu "France Football" Woods jest najlepiej zarabiającym sportowcem na świecie. Jego konto wzbogaca się rocznie o 53 mln euro.