Do sytuacji doszło na planszy mistrzostw świata w szermierce w Mediolanie. To pokłosie decyzji ukraińskich władz, które po długich miesiącach umożliwiły swoim reprezentantom rywalizowanie ze sportowcami pochodzącymi z Rosji i Białorusi. Nowa rezolucja jest obwarowana kilkoma punktami, między innymi tym najważniejszym, że rywale z obu krajów, które stoją za wojną w Ukrainie, mają mieć status zawodników neutralnych, czyli nie występować pod flagą Rosji lub Białorusi. Olha Charłan po walce z rosyjską zawodniczką Anną Smirnową na wyciągniętą przez Rosjankę rękę zareagowała wyciągnięciem broni szermierczej. Spotkała ją za to dyskwalifikacja. Z drugiej strony do akcji wkroczył jednak Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Olha Charłan otrzymała od niego "dodatkowe miejsce" na igrzyska olimpijskie w Paryżu w 2024 roku, nawet jeśli nie zakwalifikuje się na nie po dyskwalifikacji na mistrzostwach świata. List w tej sprawie napisał do niej bezpośrednio przewodniczący Thomas Bach. MKOl odwleka decyzję w sprawie Rosji. Nie nastąpi to nawet w październiku Sprawa przybrała zatem korzystny obrót dla Ołhy Charłan, ale Ukraina nie zamierza na tym poprzestać. Po pierwsze - już złożyła wniosek o uchylenie nałożonej na swą zawodniczkę dyskwalifikacji. Po drugie natomiast - i to jest dopiero historia - domaga się ukarania i zdyskwalifikowania Rosjanki Anny Smirnowej, z zatem zawodniczki, która wyciągnęła rękę do rywalki. Ukraina żąda dyskwalifikacji Anny Smirnowej, która wyciągnęła rękę Zdaniem Ukraińców, to zachowanie w żadnym razie nie było podyktowane chęcią pojednania czy też okazania szacunku i podziękowania za walkę, ale prowokacją. Według nich, Smirnowa zrobiła to specjalnie, aby wywołać międzynarodowy skandal, chociaż wiedziała, że Ukrainka ręki nie poda reprezentantce kraju agresora, który bombarduje i niewoli jej kraj. Ukraina żąda jej dożywotniej dyskwalifikacji. Nie koniec jednak na tym. Jak czytamy w oświadczeniu ukraińskiej federacji szermierczej: "Federacja Szermierki Ukrainy zwróciła się do Międzynarodowej Federacji Szermierki z żądaniem pozbawienia Smirnowej statusu neutralności otrzymanego w przededniu światowego forum. Powodem jest aktywność Anny Smirnowej w sieciach społecznościowych, gdzie otwarcie demonstruje poparcie dla armii rosyjskiej. Takie zachowanie wskazuje na to, że nie jest neutralnym sportowcem i nigdy nie była. Rosyjski mistrz ostro o sprawie Charłan. "To niegodziwe" Sprawę już skomentował szef rosyjskiego komitetu olimpijskiego, były szermierz Stanisław Pozdniakow. - Każdy może żądać wszystkiego, zwłaszcza polityczna organizacja jaką jest ta federacja. To świadczy tylko o niekompetencji i głupocie ludzi, którzy podejmują taką decyzję.